Janowianka Janów Lubelski – Opolanin Opole Lubelskie 1:1

Gospodarze nie poszli za ciosem i po niedzielnym zwycięstwie nad Włodawianką 2:0 tym razem tylko zremisowali z beniaminkiem ligi 1:1. Po pierwszej połowie kibice w Janowie Lubelskim mieli jeszcze nadzieję na zwycięstwo swojego zespołu, który od 24 min i bramki Piotra Chmiela prowadził 1:0. Goście wyrównali zaraz po zmianie stron, za sprawą Wojciecha Sawickiego. I taki rezultat utrzymał się już do końca spotkania. – W sumie mecz był wyrównany, więc remis to sprawiedliwy wynik – uważa Michał Kuś, trener Opolanina. – Mieliśmy kilka dobrych sytuacji, ale znowu zabrakło ich wykończenia. Okazje zmarnowali m.in. Marcin Sak i Andrzej Fliszkiewicz. Cieszymy się z punktu, choć gdybyśmy mieli trochę szczęścia to powinniśmy wygrać wszystko, co było do tej pory i być w tabeli na równi z Hetmanem Zamość. Ale ogólnie to nie jest źle – dodaje. Zadowoleni nie byli za to gospodarze. – Chyba wisi nad nami jakieś fatum i trzeba odprawić czary, żeby je zdjąć – kręci głową Andrzej Wachowicz, trener Janowianki. – Mieliśmy tyle sytuacji bramkowych, że w głowie nie mieści się, jak mogliśmy ich nie wykorzystać. Owszem, opolanie lepiej operowali piłką i oprócz gola, mieli jeszcze ze dwie dobre okazje, ale my stworzyliśmy ich sobie z pięć – dodaje. Mecz Janowianki z Opolaninem odbył się w nietypowym terminie ze względu na sobotni ślub i wesele zawodnika gospodarzy Pawła Sobótki. Na imprezie będzie się bawić część drużyny. Janowianka Janów Lubelski – Opolanin Opole Lubelskie 1:1 (1:0) Bramki: Chmiel (24) – Sawicki (52). Janowianka: Drelich – Wojtan (77 Gąbka), Kurzyna, Mierzwa, T. Sadowski, Szczecki, P. Sadowski, Brytan, Chmiel, Kaproń, Firosz (46 Jarosław Duda). Opolanin: Jakóbczyk – Górniak, Saja, Chruściel (82 Bąk), Rak, Górski, Dajos, Sawicki (66 Nowak), Kawałek, Fliszkiewicz, Turski (63 Sak). Żółte kartki: Szczecki, Kaproń (J) – Turski, Górniak, Fliszkiewicz (O). Sędziował: Piotr Boryca (Lublin). Widzów: 150.