Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Świerczewski: Motor jeszcze namiesza

Dno jest po to, żeby się od niego odbić. Ale czy w takiej formie piłkarze Motoru są w stanie to zrobić?
Świerczewski: Motor jeszcze namiesza
Piotr Świerczewski jak na razie nie ma powodów do zadowolenia ze swojej pracy w Lublinie (JACEK ŚWIE
Po ośmiu kolejkach Motor zajmuje ostatnie miejsce w tabeli II ligi gr. wschodniej. Nie może być jednak inaczej, skoro po czterech remisach lublinianie zanotowali cztery porażki. Egzaminu nie zdało nawet sięgnięcie po nową miotłę trenerską. Piotr Świerczewski, który w tym tygodniu dostał od PZPN trenerską licencję UEFA i może już oficjalnie prowdzić \"żółto-biało-niebieskich”, przegrał dwa mecze. W obu przypadkach kibice Motoru mieli nadzieję na przełamanie, ale spotkał ich srogi zawód. Mimo to, szkoleniowiec Motoru nie traci dobrego humoru. – Myślę, że mecz z Pogonią jest krokiem do przodu – uważa Świerczewski, który objął drużynę w trudnym momencie, kiedy gra co trzy dni. – Dlatego tak naprawdę niewiele mogę zrobić z tymi zawodnikami. Ale wierzę, że oni potrafią się odbudować, bo przecież grają dla siebie, o swoje kontrakty i zarobki. Byłego reprezentanta Polski nie przeraża ostatnie miejsce w tabeli. – Trochę podpuszczamy naszych przeciwników – śmieje się popularny \"Świr”. – Jestem przekonany, że ściągnę jeszcze 2-3 zawodników, bo mamy mankamenty, i ta drużyna jeszcze zamiesza. Mój uśmiech na twarzy nie oznacza, że jestem załamany. Jestem zły, że przegraliśmy, ale pełen optymizmu, że zbuduję ten zespół i w niedługim czasie odbijemy się od dna. Drużyna stoi na razie słabo i po to zostałem ściągnięty, żeby spróbować ją odbudować. Kto miałby dołączyć do kadry zespołu z Al. Zygmuntowskich? – Mam obiecane, że będę mógł ściągnąć kilku nowych zawodników. Na razie się rozglądam – odpowiada trener Motoru. Znanych nazwisk nie ma się co jednak spodziewać. Już wiadomo, że z propozycji gry w Lublinie nie skorzystają Rafał Grzelak i Dariusz Pietrasiak. Trudno się temu dziwić patrząc na to, co aktualnie dzieje się w Motorze. – Klub nie jest kiepski, bo jest na dorobku. Są nowe nadzieje z nim związane i ambicje. Miasto ma przecież wybudować stadion – podkreśla Świerczewski. Ale i on wrzuca kamyczek do ogródka. – Żeby budować i mieć dobrą drużynę, to trzeba mieć przede wszystkim zaplecze. Tego w Lublinie nie ma. Na razie się błąkamy, szukamy stadionu, mamy wiele innych problemów, w kwestii organizacyjnej i treningowej – komentuje bieżącą sytuację w Motorze. Przykład? – Dopiero ja otworzyłem działaczom Motoru oczy mówiąc, że nie mamy dużych bramek, tylko trenujemy na małe, takie dla dzieci. To są podstawowe rzeczy – odpowiada Świerczewski. PRZYJEŻDŻA ŚWIT Jutro o godz. 16 Motor gra u siebie ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. To kolejna dobra szansa lublinian na przełamanie się, bo rywal zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Gospodarze nie będą jednak mogli liczyć na doping najwierniejszych kibiców, którzy ogłosili bojkot.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama