Rafał Borysiuk: Najważniejsze jest zwycięstwo

• Strzelił pan kiedyś dwie bramki z rzutów wolnych w jednym meczu? – Prawdę mówiąc nie przypominam sobie, żeby przed spotkaniem z Chełmianką coś takiego mi się zdarzyło. Cieszę się, że udało się akurat teraz, bo bardzo potrzebowaliśmy tego zwycięstwa. Mam nadzieję, że teraz pójdzie nam juz z górki i o kolejne punkty będzie dużo łatwiej. • Ostatnio na treningach strzały z dystansu wpadały do siatki częściej? – Czy ja wiem? Tak to jest z tymi uderzeniami z rzutów wolnych, że raz jest lepiej, a raz gorzej. Ja zawsze lubiłem trafiać z dystansu i od dawna chętnie ćwiczę stałe fragmenty gry. Już w poprzednim sezonie wychodziło mi to całkiem nieźle, bo strzeliłem w ten sposób chyba ze trzy gole. Fajnie, że wyszło mi też w sobotę i że mogłem pomóc mojej drużynie. I muszę przyznać, że oba strzały były precyzyjne, a bramkarz nie miał raczej za wiele do powiedzenia (śmiech). • Czujecie wreszcie ulgę po pierwszym zwycięstwie w sezonie? – Zdecydowanie tak. Przed meczem z Chełmianką powiedzieliśmy sobie, że bez względu na styl liczy się tylko i wyłącznie komplet punktów. Te dwie bramki na początku zawodów bardzo nam pomogły. Później jednak zagraliśmy całkiem nieźle. Sytuacji na kolejne gole naprawdę mieliśmy mnóstwo i można było jeszcze efektowniej ograć rywala. Najważniejsze jednak, że wreszcie mieliśmy okazję, żeby cieszyć się z tego pierwszego zwycięstwa, zbyt długo na nie czekaliśmy.