MIT: Piwo to zupa chmielowa, przecież robi się je z chmielu
To często powielany mit. Owszem, do produkcji piwa używa się chmielu, ale w bardzo małej ilości. To tak, jak do zupy dodaje się pieprz. Czy można więc powiedzieć, że robi się ją z pieprzu? Nie. Piwo to głównie woda, słód i drożdże. Chmiel jest bardzo ważny, ale to tylko przyprawa.
- Na 20-25 litrów piwa, w zależności od jego stylu, dodajemy od 30 do 250 gramów chmielu (jeśli jest mocno chmielone) - tłumaczy Jarek Ośka, piwowar domowy.
MIT: Piwo to nie wino. Lepiej szybko je wypić
To nie do końca prawda. Zależy od jego stylu. Jeśli mówimy o lekkich piwach, np. uwarzonych z udziałem amerykańskiego chmielu to faktycznie: lepiej, jeśli piwo wypijemy wcześniej. Dzięki temu nie straci swojego aromatu, a jego smak nie zmieni się na słabszy lub mniej intensywny. Ale piwa o wyższym ekstrakcie i zawartości alkoholu możemy leżakować.
- Dobrym przykładem są portery. Jeśli zostawimy taki trunek w ciemnym i chłodnym miejscu na kilka lat to może się okazać, że będzie świetny po otwarciu. Piwo lepiej się ułoży, będzie gładsze, bardziej zbalansowane. Może także zyskać nowe nuty smakowe, np. wiśniowe lub śliwkowe kojarzące się z winami typu sherry i porto - wyjaśnia Michał Pater, piwowar domowy. Jak to mówią piwni pasjonaci: kup kilka butelek, schowaj do piwnicy i zapomnij o nich.
MIT: Piwo z puszki ma gorszy smak od piwa w butelce
Jeśli dobrze przechowujemy piwo, nie wystawiamy go na słońce i wyższe temperatury, to nie ma powodu żeby tak twierdzić. Puszka ma tutaj jedną ważną zaletę: trunek nie ma dostępu do światła. Poza tym aluminiowy pojemnik jest w środku pokryty specjalną powłoką i piwo nie styka się bezpośrednio z metalem, z którego wykonana jest puszka. Dzięki temu żadne obce smaki i aromaty nie przenikają do piwa.
- Wystarczy prosty test. Kupujemy butelkę i puszkę tego samego piwa i wlewamy do szklanki. Czy będziemy w stanie je rozróżnić? Raczej nie - dodaje Jarek Ośka.
MIT: Jasne, ciemne, pszeniczne i jeszcze kilka innych. Rodzajów i stylów piwa nie ma zbyt dużo
Kiedy zajrzymy do lodówki w naszym osiedlowym sklepie, faktycznie może się wydawać, że jest tylko kilka stylów piwa. Zwykle znajdziemy tam jasnego lagera, pszeniczne, porter. To tylko kropla w morzu piwnym. Tak naprawdę można wyróżnić ponad setkę podstawowych stylów. Piwowarzy łączą różne z nich i wymyślają coraz nowsze piwa. Stosują także dodatki, np. herbatę, płatki dębowe, dynię, kiwi czy pieprz i wiele innych.
W ubiegłym roku na polskim rynku wyszło 500 nowych piw. W tym roku, do czerwca było już prawie tyle samo.
MIT: Kolorowe kropki na puszce? Oznaczają ile razy piwo wróciło do browaru
Mocno rozpowszechniony mit. Kiedy odwrócicie puszkę z piwem zwykle znajdziecie na niej kolorowe kropki, które wyglądają jakby były postawione markerem. Ktoś kiedyś powiedział, że ilość kropek oznacza, ile razy niesprzedane piwo wróciło do browaru. Bzdura. W rzeczywistości chodzi o maszynę produkującą puszki. Np. w przypadku wadliwej partii dzięki oznaczeniu wiadomo, która z maszyn zrobiła taką puszkę. Nie trzeba się zatem obawiać, kiedy zobaczycie piwo z czterema kropkami.
MIT: Piwo musi być zimne
Niestety, przez lata przyzwyczailiśmy się do picia zmrożonych piw. Jeśli chcemy w pełni cieszyć się dobrym piwem, to nie schładzajmy go zbyt mocno. A jeśli już schłodzimy to dajmy mu czas, żeby się ogrzało. Piwo warto wyjąć z lodówki 20-30 minut przed degustacją.
- Zasada jest taka, że jasne lekkie piwa serwujemy chłodniejsze (4-8 stopni). Te mocniej chmielone, bardzie aromatyczne w nieco wyższej temperaturze (10-14 stopni). Ciemne, ekstraktywne portery, imperialne stouty można pić w temperaturach pokojowych (16-18 stopni) - mówi Zbigniew Czerniak, prezes Lubelskiego Oddziału Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych. Dlaczego? - Zbyt zimne piwo nie będzie miało odpowiedniego aromatu i smaku. Dopiero podczas ogrzewania poczujemy wszystkie nuty w nim zawarte. To tak jak w winie, które - jak mawiają somelierzy - musi się otworzyć.
MIT: Granulat chmielowy jest gorszy od szyszki chmielu
Najczęściej do warzenia używa się właśnie granulatu chmielowego, a nie szyszek chmielu. Wielu osobom granulowany chmiel kojarzy się z czymś sztucznym i przetworzonym. W rzeczywistości to nic strasznego. Są zalety takiej formy.
- Chmiel w granulacie zajmuje dużo mniej miejsca niż szyszka i można go dłużej przechowywać w szczelnie zamkniętych workach do których nie dostaną się patogeny czy szkodniki - mówi Paweł Piłat, plantator chmielu. - Ze względu na to, że worki są szczelne, chmiel dłużej zachowuje swoje walory. Pakuje się go próżniowo bądź wstrzykuje się do worka azot lub dwutlenek węgla by się nie utleniał. Tradycyjnie pakowanie powoduje że większość odmian szybko traci alfa kwasy, a z czasem też pachnie kwasem izowalerianowym. I kolejna zaleta: straty w czasie warzenia są mniejsze, a zmieloną szyszkę łatwiej odsączyć.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o piwie odwiedź stoisko Lubelskiego Oddziału Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych podczas Chmielaków 2015. Impreza odbędzie się 21-23 sierpnia na rynku w Krasnymstawie. Na miejsce przyjedzie ponad 50 browarów z kraju i ze świata. Gwiazdami muzycznymi imprezy będą: Mesajah (w piątek o godz. 21.30), Sylwia Grzeszczak (sobota godz. 21.30) i Afromental (niedziela godz. 20.30).
W sobotę o godzinie 14 na scenie przy KDK rozpocznie się przegląd kapel ludowych, o godz. 17 Jazz z pianką, w którym wystąpią Kocin Koniński i Jazz Kres Quintet. Z kolei ze sceny na Rynku o godz. 15 popłyną piosenki z musicalu „Za dzień, za dwa… lecz nie dziś”. Poprzedzą występ Riffertone. O godzinie 17.10 wybory Miss Chmielaków.
W niedzielę o 11,45 rozpocznie się Korowód Chmielakowy, o 14 Przegląd Kapel Podwórkowych.
Tradycyjnie na Chmielakach odbędzie się także Konsumencki Konkurs Piw.
Komentarze