Radosław Szczęch
• Dlaczego zaangażowaliście się w akcję obrony Domu Chemika przed przebudową w formie zaproponowanej przez władze miasta?
– Dom Chemika jest jednym z ostatnich tak dobrze zachowanych budynków z epoki modernizmu w Puławach. Do jego budowy użyto materiałów wysokiej jakości, takich jak marmur, szkło czy aluminium. Mozaiki w holu głównym, kręcone schody czy instalacje artystyczne to świadectwo epoki. Tego typu budynków w naszym mieście było wiele, ale w większości zostały przebudowane. Ta architektura będzie zanikać. My chcielibyśmy, żeby dać jej szansę.
• Budynek ma już ponad 30 lat i wymaga remontu. Zgadzacie się z tym?
– Ale nadal jest funkcjonalny. Uważamy, że można dostosować go do dzisiejszych standardów bez burzenia jego unikalnej bryły i wnętrz. Do wymiany jest na pewno stolarka okienna, ale można zastosować materiały zbliżone do oryginalnych. To, jak mógłby wyglądać Dom Chemika po odnowieniu pokazuje nasz kolega, Witold, który za darmo przygotował wizualizacje.
• Czy waszym zdaniem możliwe jest osiągnięcie kompromisu pomiędzy Waszą wizją, a projektem przyjętym przez władze miasta?
– Tych dwóch stylów nie da się połączyć. Wartościowe nie są tylko poszczególne elementy, ale cała bryła budynku. My jesteśmy przeciwko wyburzaniu pawilonu wystawowego, na miejsce którego ma się pojawić mediateka. Jej architektura nie będzie pasowała do modernistycznej reszty.
• Wasz wniosek o wpisanie Domu Chemika do rejestru zabytków został odrzucony. Co dalej?
– Uważamy, że pani konserwator powinna jeszcze raz rozpatrzyć nasze pismo, bo w jej odpowiedzi znaleźliśmy wiele uchybień. Mamy też nadzieję, że uda nam się zainteresować tą sprawą ministra kultury. Kończymy przygotowywać także album dotyczący Domu Chemika, którego egzemplarz na pewno przekażemy do Urzędu Miasta. Naszym zdaniem, władze zamiast wydawać pieniądze na przebudowę ośrodka kultury mogłyby poszukać możliwości pozyskania dofinansowania jego rewitalizacji, czyli przywrócenia do stanu z lat 80.
Komentarze