Nie będzie finału mistrzostw Polski juniorów dla Wikany-Startu. Mimo atutu własnego parkietu lublinianie przegrali wszystkie trzy mecze i zakończyli turniej półfinałowy na ostatniej, czwartej pozycji.
lukisz
22.02.2015 20:28
W swoim pierwszym spotkaniu "czerwono-czarni” dostali lanie od WKK Wrocław. Gospodarze już po pierwszej kwarcie przegrywali aż 16:30. Później starali się gonić wynik, ale nie byli w stanie przeciwstawić się rywalom.
Statystyki wyglądają bardzo podobnie. Walka na tablicach zakończyła się remisem 32:32, a goście rzucali z niewiele lepszą skutecznością. O bardzo złym, końcowym wyniku (aż 63:102) przesądziła liczba strat. Miejscowi w całym meczu zaliczyli ich aż... 38. Trudno w tym wypadku myśleć o wygranej.
Starcie numer dwa, w którym rywalem ekipy z Lublina była Polonia Warszawa zaczęło się zupełnie inaczej. To Wikana-Start wygrywała po pierwszej odsłonie 19:12. Niestety w drugiej straciła całą przewagę i na przerwę to drużyna ze stolica schodziła w lepszych nastrojach, prowadząc 34:27.
Przed ostatnią kwartą była jeszcze szansa na odrobienie strat, ale Wojciech i Hałas ostatnie minuty przegrali aż 11:28, a cały mecz 57:84.
Wczoraj na zakończenie turnieju półfinałowego gospodarze zmierzyli się jeszcze z MKS Dąbrowa Górnicza. Rywale, aby wywalczyć awans potrzebowali wygranej. I w ich poczynaniach było to widać od pierwszy akcji.
Już po 10 minutach przyjezdni zbudowali bardzo dużą zaliczkę (32:13) i do końcowego gwizdka spokojnie kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń. Ostatecznie pokonując przeciwników 95:72.
Zespołowi z Lublina nie pomogła świetna postawa Wojciecha Hałasa. Ten zaliczył wczoraj aż 29 "oczek”. Niestety za mało, żeby marzyć o triumfie.
Awans do turnieju finałowego z pierwszej lokaty wywalczyła Polonia. Dąbrowa Górnicza zajęła drugą pozycję i też pokaże się w gronie najlepszych drużyn w Polsce.
Komentarze