Trenerzy nadal potrafią kopać

W zawodach wzięło udział osiem zespołów. Dwa z nich wystawiła Tomasovia. Turniej zdominowała reprezentacja LZPN, która nie miała sobie równych.

Trenerzy wygrali wszystkie siedem spotkań i zdobyli w nich aż 30 goli, tracąc zaledwie jednego.

Szkoleniowiec Avii Świdnik Jacek Ziarkowski został najlepszym strzelcem całej imprezy z 10 bramkami na koncie. Zwycięzcy wystąpili w składzie: Robert Chmura, Tomasz Król, Paweł Pranagal, Marcin Zakrzewski, Piotr Chlebus, Jacek Tomaszewski, Rafał Wej i Ziarkowski.

– Jakoś tak wyszło, że udało się wygrać wszystkie mecze. Najwięcej kłopotów sprawiły nam obie Tomasovie, ale wszystkie drużyny chciały nas skrzywdzić – śmieje się Paweł Pranagal. I dodaje, że organizatorom należą się duże słowa uznania. – Naprawdę sam turniej stał na bardzo wysokim poziomie. Zarówno, jeżeli chodzi o organizację, jak i samą grę. Naprawdę wszyscy bardzo fajnie spędziliśmy czas i mamy nadzieję, że za rok znowu się spotkamy.

Najlepszym zawodnikiem uznano Tomasza Goździuka (Echo Zawada), a bramkarzem Zenona Maksymiuka (Tomasovia 40+). Dodatkowo przyznano też nagrody najstarszym zawodnikom: Kazimierzowi Tuckiemu (Korona Łaszczów), Henrykowi Kozakowi (Orły Kazimierz) i Jackowi Gontarzowi (Tomasovia).

Przy okazji turnieju uczczono pamięć Józefa Kirsza, byłego napastnika Tomasovii, a później kierownika i trenera tego klubu, który w swojej karierze zagrał w „niebiesko-białych” barwach około 500 spotkań i zdobył w nich ponad 100 goli.

– Kogo mieliśmy uczcić, jak nie Józka? To człowiek orkiestra w Tomasovii. Pełnił w klubie najróżniejsze funkcje i wszyscy zapamiętaliśmy go jako ciepłego i dobrego człowieka – wyjaśnia Jarosław Korzeń, który obok Mirosława Tereszczuka, Piotra Orzechowskiego i Piotra Towbina był organizatorem turnieju.

I dodaje, że przy okazji zawodów kibice mogli zapoznać się z sylwetką Kirsza. – Zrobiliśmy specjalną gazetkę, naklejki, czy foldery na temat jego sportowej kariery. Chcemy, żeby ta impreza na stałe weszła już do kalendarza.