W środę wojewoda w obecności Jana Dzwonkowskiego, swojego pełnomocnika ds. osób niepełnosprawnych spotkał się z Iwoną Podkościelną, a także prezesem Kolarskiego Klubu Tandemowego Hetman Lublin Andrzejem Góździem, trenerem Michałem Ładniakiem oraz zawodnikiem Marcinem Polakiem, który również był na igrzyskach w Brazylii, choć wrócił bez medalu.
W podziękowaniu za trud włożony w zdobycie olimpijskiego złota wojewoda uhonorował obie zawodniczki dyplomem z medalem oraz upominkami. – Ogromnie cieszę się z tego sukcesu, tym bardziej, że jest to pierwszy medal w historii startów paraolimpijczykow z województwa lubelskiego w tej imprezie – mówi Przemysław Czarnek.
Czy ciężko było zdobyć medal? – Trasa była wymagająca, z licznymi podjazdami, dlatego nie było łatwo – podkreśla Iwona Podkościelna. – Na odcinkach płaskich starałyśmy się jechać asekuracyjnie, trzymać się blisko czołówki. Atakowałyśmy już na pierwszych podjazdach i udało się wywalczyć pierwsze miejsce z bardzo dużą przewagą nad drugim tandemem, która wyniosła 57 sekund. Przeżywamy teraz przyjemne chwile, związane z przyjmowaniem gratulacji i nagród, m.in. od wojewody lubelskiego. Ale nie rozstajemy się z rowerem, choć poświęcamy więcej czasu na odpoczynek i dla rodziny.
Z sukcesu zadowolony jest prezes Hetmana Lublin. – Liczyłem na ten medal, choć pozostał niedosyt,, bo miałem też nadzieję na złoto Michała Ładosza i Marcina Polaka, którzy byli faworytami, ale kontuzja jednego z nich wszystko zepsuła – tłumaczy Andrzej Góźdź. – Ale i tak jesteśmy najlepszym klubem na świecie, bo mamy trzech aktualnych mistrzów świata i mistrza olimpijskiego.
Komentarze