Dla bialskich akademików będzie to drugi z rzędu rok na zapleczu PGNiG Superligi. – Wiosną zakończyliśmy rozgrywki na dziewiątym miejscu, choć dosyć długo musieliśmy walczyć o utrzymanie. Mieliśmy słaby początek ligi i potem nie było łatwo uplasować się na bezpiecznej pozycji – mówi Sławomir Bodasiński, drugi trener AZS AWF Biała Podlaska. – Dlatego naszym pierwszym celem w nowym sezonie jest dobry początek, najlepiej od zwycięstwa.
Szeregi bialczan zasiliło w wakacje dwóch zawodników. Pierwszym jest środkowy rozgrywający Dzianis Wołyńcew. 25-letni reprezentant Białorusin grał ostatnio w HC Gomel, a wcześniej w Mieszkowie Brześć. Na lewym skrzydle będzie występował reprezentant Polski Przemysław Urbaniak z rezerw Azotów Puławy. – Powinniśmy być silniejsi. Z pewnością ważnym czynnikiem będzie to, że praktycznie w niezmienionym składzie będziemy grać drugi rok z rzędu. Przez ostatnie pół roku okrzepliśmy, nabraliśmy doświadczenia – analizuje trener Bodasiński.
Szczególnie pojawienie się Wołyńcewa powinno wzmocnić siłę bialskiej drugiej linii. W okresie przygotowawczym akademicy wygrali turniej w Końskich i zajęli drugie miejsce w międzynarodowej rywalizacji o Puchar Rektora bialskiej AWF. W środę zmierzyli się z rezerwami Mieszkowa Brześć i wygrali 37:27. – Podchodzimy z dystansem do wyników gier kontrolnych. Nasze możliwości zweryfikuje liga – zapowiada popularny „Bodaś”.
Już pierwszy rywal ASPR Zawadzkie będzie bardzo wymagający. – Goście to rzetelny I-ligowiec. Ostatnio przegraliśmy z nim u siebie i zremisowaliśmy na wyjeździe. Będzie ciężko o komplet punktów, mimo to powalczymy o pełną pulę – mówi Bodasiński.
KADRA AZS AWF BIAŁA PODLASKA W SEZONIE 2017/2018
Bramkarze: Łukasz Adamiuk (urodzony w 1991 roku), Damian Chmurski (92), Krzysztof Kozłowski (97).
Rozgrywający: Marcin Stefaniec (94), Maksim Kriuczkow (95), Karol Nowicki (96), Michał Bekisz (97), Dzianis Wołyńcew (92), Bartosz Warmijak (94).
Skrzydłowi: Bartosz Ziółkowski (97), Przemysław Urbaniak (98), Michał Banaś (97), Jakub Wańkowicz (96).
Obrotowi: Łukasz Kandora (83), Karol Małecki (96).
Komentarze