Ceremonia otwarcia XXII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi dzisiaj o godz. 17.14

W Soczi, tak jak podczas każdych igrzysk, najpilniej strzeżoną tajemnicą jest nazwisko osoby, która zapali znicz olimpijski. W przeszłości stosowano przeróżne rozwiązania. Do historii przeszła ceremonia z letnich igrzysk w Pekinie, podczas której znakomity gimnastyk Li Ning został uniesiony na specjalnej konstrukcji pod samą koronę stadionu, jakby biegł w powietrzu. Dwa lata później w Vancouver ceremonia otwarcia odbyła się w hali BC Place, a organizatorzy przygotowali... dwa znicze. Ten w hali - w formie splecionych czterech indiańskich totemów - zapaliła jednocześnie czwórka sportowców. Ten klasyczny, ulokowany na świeżym powietrzu, w pobliżu głównego obiektu igrzysk zapłonął od pochodni niesionej przez słynnego hokeistę Wayne'a Gretzky'ego. Z kolei w Londynie po raz pierwszy w historii znicz olimpijski został zapalony nie przez jednego sportowca, lecz przez grupę. Zaszczyt ten spotkał siedmioro młodych brytyjskich zawodników. Rosjanie, którzy starają się we wszystkim przebić osiągnięcia poprzedników, też na pewno wymyślą coś wyjątkowego. Wśród kandydatów do zapalenia znicza wymieniani są: pierwsza kobieta w kosmosie Walentina Tiereszkowa, reżyser Nikita Michałkow lub dyrygent Walery Gergiew. Największe szanse daje się jednak trzykrotnej mistrzyni świata i mistrzyni olimpijskiej z Aten w gimnastyce artystycznej Alinie Kabajewej. 30-latka zakończyła już karierę sportową. Dziś jest deputowaną do Dumy Państwowej z ramienia Jednej Rosji, czyli partii Władimira Putina oraz nieoficjalną kochanką prezydenta. W typowaniach przemija się nawet nazwisko samego Putina, ale ten zaprzecza doniesieniom. - To bzdury. Mamy wielu znakomitych sportowców reprezentujących zimowe dyscypliny sportowe. Ja jestem zaledwie początkującym hokeistą - stwierdził w jednym z wywiadów. Licząca 59 osób polska reprezentacja na igrzyska w Soczi będzie najliczniejsza w historii. Podczas ceremonii otwarcia biało-czerwoną flagę poniesie bobsleista Dawid Kupczyk. W uroczystościach nie wezmą udziału polscy skoczkowie z Kamilem Stochem na czele, którzy w tym czasie będą przygotowywali się do niedzielnego konkursu na normalnej skoczni. Zabraknie także Justyny Kowalczyk. Nasza najlepsza biegaczka już jutro rano powalczy o swój pierwszy medal w Soczi.