Katarzyna Krawczyk piątą zawodniczką mistrzostw Europy w zapasach

– Kasia pojechała do Gruzji po medal. Porządnie przepracowała cały okres przygotowawczy, zbudowała bardzo wysoką formę i jak sama mówiła, czuje się bardzo mocna. Głęboko wierzy w medal i my także wierzymy, że uda się jej osiągnąć sukces. Na pewno stać ją na to – mówił przed startem kontynentalnego czempionatu Mieczysław Czwaliński, wiceprezes Cementu-Gryfa Chełm. Mata zweryfikowała jednak możliwości zdolnej chełmianki. 22-latka, startująca w kat. 55 kg, nie zdołała stanąć na podium, chociaż była bardzo blisko sukcesu. W walce o brązowy medal musiała uznać jednak wyższość Iryny Husyak. Krawczyk nie miała szczęścia w losowaniu. W pierwszej walce trafiła na zdolną reprezentantkę Azerbejdżanu Yarinę Dubovską. Walka była bardzo zacięta, ale obie rundy minimalnie wygrała Polka. W ćwierćfinale los zesłał jej Marię Prevolakari. Greczynka okazała się wymagającą rywalką. Zwyciężyła w pierwszej rundzie, a ponieważ druga zakończyła się remisem, to ona wywalczyła awans do strefy medalowej. Prevolakari potwierdziła swoją klasę w półfinale i zyskała możliwość walki o złoto. Dzięki temu przed Polką otworzyła się szansa w repasażach. W pierwszym pojedynku Krawczyk bez kłopotów zwyciężyła Bułgarkę Violetę Atanasovą, ale w kolejnym, o brązowy medal, musiała uznać wyższość Husyak. Ostatecznie została sklasyfikowana na piątym miejscu. Czwartek nie był udanym dniem także dla innych polskich zapaśników. Walkę o brąz przegrała również Daria Osocka, a Daniel Ligeti i Tomasz Rogisz odpadli na wcześniejszym etapie rywalizacji. Dotychczasowy dorobek „biało-czerwonych” w Tbilisi to dwa medale. We wtorek na drugim stopniu podium stanął Kamil Skaskiewicz (96 kg), a w środę złoto zdobyła Roksana Zasina (59 kg).