O tym, że w bursie, wbrew prawu część pokoi wynajmowanych jest jako miejsca hotelowe głośno zrobiło się w listopadzie ubiegłego roku. Stało się to po tym, jak w Święto Niepodległości – według ustaleń śledczych – mieszkający w budynku pijany mężczyzna stosując przemoc miał doprowadzić małoletnie uczennice do poddania się innej czynności seksualnej. Miał je też namawiać do picia alkoholu. Jego sprawą zajmie się sąd, który ze względu na wiek pokrzywdzonych nie podaje szczegółów zdarzenia.
Sprawą zainteresowała się nie tylko prokuratura, ale też Kuratorium Oświaty w Lublinie. Bo choć statut placówki pozwalał na prowadzenie usług hotelowych, było to niezgodne z prawem. Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej mówi jednoznacznie: w bursach mogą mieszkać uczniowie klas VII i VIII szkół podstawowych, szkół ponadpodstawowych oraz słuchacze kolegiów do 24 roku życia.
Dyrektor bursy Agnieszka Wawryniuk w rozmowie z „Dziennikiem” przyznała, że pokoje były wynajmowane osobom z zewnątrz odkąd pamięta. A goście hotelowi wprowadzając się czytali regulamin, z którego wynikało, że nie mogą mieć kontaktów z młodzieżą. – To samo wiedziała młodzież, a mimo to dziewczęta, choć miały zakaz wchodzenia do kuchni w części hotelowej budynku, weszły tam. Teraz mówią, że czują się winne, bo same zainicjowały taki kontakt z tym panem – mówiła nam pani dyrektor.
Jak się okazuje, dwa dni po tym jak opisaliśmy sprawę, Wawryniuk podała się do dymisji.
- Prezydent miasta przyjął jej rezygnację i odwołał z funkcji dyrektora Bursy Szkolnej z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia, który upłynie 31 maja – potwierdza Gabriela Kuc-Stefaniuk, rzecznik prezydenta Białej Podlaskiej. Jak dodaje, w maju zostanie ogłoszony konkurs na dyrektorskie stanowisko. Agnieszka Wawryniuk przebywa na zwolnieniu lekarskim. Pracą bursy kieruje wicedyrektor Paweł Trzeciak.
Komentarze