Podlasie Biała Podlaska – Izolator Boguchwała 0:1

Przed wczorajszym spotkaniem drużyna Władimira Geworkjana mogła być pewna obaw. W końcu w rundzie wiosennej wszystkie trzy mecze przed własną publicznością przegrywali. W czwartej próbie także się nie udało odnieść zwycięstwa. Wynik jest skromny, ale gdyby nie Adam Wasiluk to goście zdobyliby znacznie więcej goli. W pierwszej połowie lepsze okazje do otwarcia wyniku mieli gospodarze. W 36 minucie Łukasz Biegajło próbował dopaść do piłki, na linii bramkowej, ale się... \"machnął”, chwilę później trafił już w piłkę, ale uderzył nad poprzeczką. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą część zawodów ten sam gracz znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Izolatora. Ponownie nie potrafił umieścić jednak piłki w siatce i tym razem strzelił prostu w Pawła Pawlusa. Po zmianie stron rywalizację zdominowała już drużyna z Boguchwały. I w po godzinie gry gości cieszyli się z prowadzenia. Sebastian Brocki \"wkręcił w ziemię” Konstantina Burskiego i uderzył do siatki po krótkim rogu. Kolejne fragmenty spotkania to w zasadzie walka napastników gości z Wasilukiem. Brocki, wraz z Tomaszem Płonką próbowali po dwa razy pokonać bramkarza Podlasia, ale chociaż stawali z nim oko w oko, to za każdym razem górą był bialczanin. – Cóż można powiedzieć. W pierwszej połowie mieliśmy dobre momenty i na początku nawet dominowaliśmy. W drugiej, kiedy Izolator trafił na 1:0 nie mogliśmy już za wiele zdziałać. Po raz kolejny powtórzył się scenariusz, że tracimy bramkę po przerwie, w wyniku głupiego błędu i nie potrafimy już odmienić losów spotkania. Trzeba jednak przyznać, że goście wygrali zasłużenie – ocenia prezes Podlasia Janusz Daniluk. Podlasie Biała Podlaska – Izolator Boguchwała 0:1 (0:0) Bramka: Brocki (59). Podlasie: Wasiluk – Burski, T. Jaszczyński, Adamiuk, Skrodziuk, M. Paczkowski (72 Szymański), Lesiuk, Jesionek, Ł. Paczkowski (77 Paszkowski), Gawroński, Biegajło. Izolator: Pawlus – Krzak, Polak, Brogowski, Kopiec (85 Szpond), Tyburczy (78 Bereś), Szyszka (73 Burak)m Skiba (89 Cupryś), Karwat, Brocki, Płonka. Żółte kartki: Wasiluk, Lesiuk – Płonka. Sędziował: Tomasz Mroczek (Mielec). Widzów: 200.