Takich emocji na pl. Litewskim nie było już dawno. Oprócz zdeklarowanych wyborców kandydata PiS tłumnie pojawili się też ci, których oburzyły ostatnie wypowiedzi i prezydenta Dudy i posła PiS z Lublina Przemysława Czarnka dyskredytujące społeczności LGBT.
Emocji na placu nie brakowało jeszcze zanim pod hotel Europa zajechał Dudabus. Osiągnęły zenity gdy prezydent zaczął mówić o ogłoszonej kilka dni temu Karcie Rodziny.
– Nie mam żadnych wątpliwości, że podstawą rozwoju naszego kraju i musi się znajdować pod szczególną opieka polskich władz jest małżeństwo i rodzicielstwo – mówił prezydent RP. – My tej naszej rodziny nie możemy pozwolić sobie odebrać, musimy ją bronić ze wszystkich sił.
Gdy młodzi ludzie z kolorowymi flagami zaczynali skandować „Kłamca” i „Marionetka” odpowiadało im chóralne „Andrzej Duda” i „Dziękujemy”.
– Musimy przetrwać ten ideologiczny huragan, jak w naszych dziejach przetrwaliśmy wiele innych. Przetrwać i trwać. Bo nasze korzenie są ogromnie mocne – krzyczał ze sceny Duda. A setki jego stłoczonych pod sceną wyborców skandowało słowa uznania. Im bardziej tłum zagrzewała głowa państwa, tym wyżej wznoszone były transparenty i z większą gorliwością odsuwani ludzie z hasłami o tolerancji, szacunku, tolerancji. Jedna z tęczowych flag wyrwana i zdeptana przez kilku panów do swojej właścicielki już nie wróciła.
– Bardzo proszę o spokój – uspokajał prezydent Duda. – I zapewniam moich rodaków, którzy tutaj stoją pod tęczowymi transparentami, że choć się zdecydowanie różnimy bo ja stoję pod flagą biało-czerwoną tylko i wyłącznie, choć mamy inne poglądy to nie przeszkadza temu, że mamy się nawzajem szanować i akceptować. Ale wszyscy w Rzeczpospolitej mamy obowiązek chronienia naszych dzieci – podkreślał.
Wiec wyborczy na placu Litewskim był najdłuższym punktem programu wizyty głowy państwa w Lublinie. Wcześniej Andrzej Duda odwiedził Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej, gdzie mówił o „narodowej strategii onkologicznej” i na KUL.
Komentarze