Kadra Avii Świdnik nadal otwarta

„Żółto-niebiescy” pokonali ligowego rywala 1:0 po golu byłego gracza Lublinianki Adriana Ligienzy, który wykorzystał rzut karny. Pierwsza odsłona toczyła się pod dyktando świdniczan, ale nie potrafili oni zamienić kolejnych okazji na gole. Po przerwie rywale mieli już więcej do powiedzenia i mogli pokusić się przynajmniej o jedno trafienie. Trener Łapa przyglądał się: Tomaszowi Czępińskiemu (ostatnio grał na Cyprze), Damianowi Kwiatkowskiemu (GKS Bogdanka), Arturowi Sadowskiemu (Lublinianka) i Jarosławowi Milczowi (BKS Bogucin). – Tomek Czepiński na pewno przydałby się nam w obronie. Na razie widać, że ma za sobą dłuższą przerwę. Jeżeli tylko poprawi wydolność to na pewno może nas jednak wzmocnić. Damian Kwiatkowski grał na różnych pozycjach i na razie trudno go oceniać. Sadowski dobrze zaczął swój występ, ale później nie był już tak widoczny. Jeżeli chodzi o Milcza to jest to bardzo młody chłopak z rocznika 96. Trenuje z nami już od jakiegoś czasu i po prostu dałem mu zagrać w sparingu. Jak będzie z transferami? Nadal będziemy się przyglądać sprawdzanym zawodnikom. Nie zamykam też swojej kadry aż do czasu rozpoczęcia rozgrywek. Cały czas jestem otwarty na ewentualne transfery – mówi szkoleniowiec Avii. Jego podopieczni w tym tygodniu sparują dwa razy. Najpierw z Tomasovią w środę, a w sobotę zmierzą się z AMSPN Hetmanem Zamość. Trener Lublinianki Marcin Zakrzewski po raz kolejny sprawdzał: Wojciecha Gawrylaka (GKS Bogdanka), Rafała Raka (Opolanin), Adama Nowaka (Wisła Puławy), Kamila Nowickiego (Widok Lublin) oraz Dawida Szczukę (LKS Stróża). Kto wywalczy angaż? Okaże się w najbliższych dniach. Ekipa z Lublina w najbliższą środę w kolejnym spotkaniu kontrolnym sprawdzi formę w starciu ze Stalą Poniatowa.