Beniaminek zapowiadał przed sezonem, że stać go na walkę w III lidze.
Niestety rzeczywistość okazała się bardzo brutalna dla zespołu Dariusza Herbina. Z meczu na mecz wyniki są coraz gorsze i po trzech kolejkach Omega nie ma na koncie żadnego punktu. Co więcej zdobyła zaledwie... jednego gola, a straciła aż 13.
W niedzielę spotkanie mogło się jednak potoczyć zupełnie inaczej. W 23 minucie swój powrót do drużyny z Tomaszowa Lubelskiego zaznaczył Łukasz Sękowski, który efektowną główką otworzył wynik zawodów, ale kilkadziesiąt sekund później wyrównał uderzeniem z kilkunastu metrów Łukasz Mikulski.
Kolejne fragmenty były bardzo emocjonujące. Najpierw szybko samobója zaliczył Piotr Fulara, a po drugiej stronie boiska Łukasz Bartoszyk obronił rzut karny wykonywany przez Szymona Soleckiego.
A to wszystko w przeciągu zaledwie kilku minut. Jeszcze przed przerwą kolejny cios zadała Tomasovia po golu Marcina Żurawskiego. I to przyjezdni prowadzili po pierwszej części 3:1.
Po zmianie stron załamani gospodarze nie byli w stanie nawiązać już walki. W 51 minucie Patryk Słotwiński podwyższył na 4:1 i było już pewne, że \"niebiesko-biali” wrócą do domu z kompletem punktów.
Później trwało już jedynie dobijanie bezradnego beniaminka. Dwa kolejne trafienia zaliczyli: Michał Kaniewski i Adrian Chłoń.
Omega Stary Zamość – Tomasovia Tomaszów Lubelski 1:7 (1:3)
Bramki: Mikulski (24) – Sękowski (23), Fulara (25-samobójcza), Żurawski (38, 65), Słotwiński (51), Kaniewski (76), Chłoń (90).
Omega: Kowiński – Denis, Fulara, Mikulski, Luann, Solecki, Turczyn, Maciej Bojar (55 Ramian), Rafael (87 Goch), Nizioł (87 Mazur), K. Droździel (72 Omański).
Tomasovia: Bartoszyk – Bojarczuk, Sękowski, Joniec, T. Raczkiewicz (71 Zieliński), P. Droździel (46 Chłoń), Wrzosek, Kaniewski (79 Mazurkiewicz), Słotwiński, Kozyra, Żurawski.
Żółte kartki: Solecki – Sękowski, Joniec, Słotwiński, Zieliński, Mazurkiewicz.
Sędziował: Mariusz Śledź (Biała Podlaska). Widzów: 500.
Łukasz Gładysiewicz
Komentarze