Łukasz Gładysiewicz
Gospodarze musieli sobie radzić bez Wojciecha Białka, czyli króla strzelców poprzednich rozgrywek, który ma problemy ze zdrowiem. – Żałujemy, że Wojtka nie ma z nami, bo zawsze gwarantuje nam bramki, ale liczymy z przodu na Szymona Raka, który też potrafi zdobywać bramki – mówił przed inauguracją nowego sezonu trener żółto-niebieskich.
I można powiedzieć, że się nie przeliczył. W 28 minucie to właśnie zawodnik sprowadzony w lecie z Wisły Sandomierz otworzył wynik spotkania. Żółto-niebiescy krótko rozegrali rzut rożny, a dośrodkowanie w pole karne strzałem głową sfinalizował Rak.
Jeszcze przed przerwą Avia miała dwie szanse na poprawienie wyniku. Paweł Uliczny najpierw przegrał pojedynek z bramkarzem rywali, ale w końcówce pierwszej połowy po raz drugi golkipera Czarnych zaskoczył Rak i na przerwę świdniczanie schodzili w bardzo dobrych nastrojach.
Druga część zawodów? Już w 56 minucie Maciej Góralski świetnie przymierzył w samo okienko bramki Czarnych na 3:0 i wydawało się, że jest po zawodach. Tym bardziej, że kilka chwil później były kolejne okazje na gole. Blisko szczęścia byli: Tomasz Midzierski, czy Tomasz Zając.
Zamiast 4:0 w 69 minucie zrobiło się 3:1. Gospodarze sprokurowali rzut karny, a na gola zamienił go oczywiście Adrian Gębalski. W końcówce bliżej było jednak kolejnych trafień dla żółto-niebieskich niż kontaktu ze strony gości. I ostatecznie Avia udanie rozpoczęła nowe rozgrywki. Za tydzień podopieczni trenera Mierzejewskiego zmierzą się w Nowym Targu z tamtejszym Podhalem.
Avia Świdnik – Czarni Połaniec 3:1 (2:0)
Bramki: Rak (28, 45), Góralski (56) – Gębalski (69-z karnego).
Avia: Rosiak, Góralski, Midzierski, Kykytyn, Kursa, Maluga, Uliczny, Popiołek, Kunca, Zając (60 Kompanicki), Rak.
Komentarze