Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Lubelskie. Sąd po stronie przeciwników powstania biogazowni

Decyzja Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego nie oznacza, że biogazownia w Żabnie (gm. Turobin) nie powstanie. Daje jednak protestującym od lat miejscowym nadzieję, że inwestor nie utrzyma wydanego dawno temu pozwolenia na budowę.
Lubelskie. Sąd po stronie przeciwników powstania biogazowni
Plac po dawnym składzie buraczanym w Żabnie świeci pustkami. Na przestrzeni lat nic się tutaj właściwie nie zmieniło

Autor: Komitet Mieszkańców Wsi Żabno

– To jeszcze nie jest zwycięstwo, ale dla nas jakieś światełko w tunelu, bo ktoś wreszcie wziął pod uwagę i uznał nasze argumenty – tak Leszek Kalamon, jeden z protestujących komentuje wydane w październiku, wciąż nieprawomocne orzeczenie WSA, którym uchylono zaskarżone decyzje starosty biłgorajskiego i wojewody lubelskiego.

Aby sprawę zrozumieć, należy cofnąć się o kilkanaście lat. Pierwsze kroki w kierunku biogazowni, która miałaby powstać w Żabnie na terenie byłego składu buraczanego, podjęto jeszcze w 2008 roku. Lubelska firma Bioenergia otrzymała pozwolenie na budowę w 2011 roku. Wtedy miejscowi byli na tak, bo wierzyli, że skorzystają na zakładzie, w którym miała być wykorzystywana biomasa roślinna.

Gmina wydzierżawiła inwestorowi działki. Ten jednak za nie nie płacił, a na placu budowy latami nic się nie działo. Mieszkańcy Żabna byli przekonani, że temat „umarł śmiercią naturalną”. Ale w 2018 pojawiła się firma Eko-Farmenergia 6 z Warszawy. Od lubelskiej wykupiła całą dokumentację i uzyskała wszystkie prawomocne uzgodnienia i decyzje. Wtedy też pojawiły się głosy, że w Żabnie przetwarzana będzie nie biomasa roślinna, ale np. odchody zwierzęce. To ludziom przestało się podobać.

Zawiązał się komitet, który pod protestem zebrał ok. ponad 1100 podpisów. Miejscowi byli zadowoleni, gdy w 2019 roku nadzór budowlany stwierdził, że inwestycja nie ruszyła (brakowało odpowiednich wpisów w dzienniku budowy, a na placu nie widać było żadnych efektów prac), a zatem pozwolenie na budowę powinno być cofnięte. Starosta biłgorajski wydał właśnie taką decyzję. Inwestor odwołał się wtedy do wojewody, a ten podtrzymał decyzję powiatowych urzędników. Identyczne postanowienie wydał WSA.

Ale sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który jesienią 2021 uchylił wyrok i kwestia ważności pozwolenia wróciła do starostwa z zaleceniem m.in. przesłuchania świadków ze strony inwestora. Ci przekonywali, że pewne prace na dawnym placu buraczanym były prowadzone. Mówiono o ustawieniu barakowozu, utwardzaniu drogi czy wycinaniu chwastów i traw. I mimo iż miejscowi próbowali dowodzić, że to nieprawda, przedstawiając m.in. zdjęcia satelitarne i wskazując duże rozbieżności w datach, biłgorajski samorząd uznał, że wydane wiele lat temu pozwolenie na budowę jest nadal ważne. Tę decyzję tym razem podtrzymał również wojewoda.

Skargę do WSA wiosną tego roku z poparciem niemal wszystkich mieszkańców wioski złożył Krzysztof Matyjaszek, bo jego działka sąsiaduje z tą należącą do inwestora. Zarzucił staroście i wojewodzie „niedopełnienie obowiązku organu administracji publicznej polegającego na wyczerpującym zebraniu i rozpatrzeniu całego materiału dowodowego”, m.in. przez fakt, że nie przesłuchano świadków innych niż wskazani przez inwestora i np. pominięcie tego, że w międzyczasie spółka planująca biogazownię utraciła prawo do jednej z działek, której pozwolenie na budowę dotyczyło.

– Najważniejsze jest to, że ktoś to rzeczowo przeanalizował, wziął pod uwagę dowody, powiązał fakty i dostrzegł, że w zeznaniach kierownika budowy nie wszystko się zgadza – cieszy się Krzysztof Matyjaszek. Liczy, że tym razem starostwo podejdzie do problemu bardziej rzetelnie, bo październikowe postanowienie WSA właśnie do tego obliguje urzędników.

Tymczasem inwestor liczy, że sprawa zostanie rozpatrzona z korzyścią dla niego, jak ostatnio. – Ponadto mamy możliwość odwołania się od decyzji WSA i najpewniej do tego dojdzie – zapowiada Janusz Szaj, pełnomocnik Eko Farmenergii 6.

 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama