Orlęta Radzyń Podlaski – Stal Sanok 3:2. Wrócili z dalekiej podróży

Mecz rozpoczął się od dwóch groźnych akcji gospodarzy. Niestety to ekipa z Podkarpacia szybko wpisała się na listę strzelców. W 10 minucie Krzysztof Stężała faulował we własnym polu karnym Jakuba Ząbkiewicza. Nie dość, że sędzia wskazał na „wapno” to dodatkowo wyrzucił bramkarza „biało-zielonych” z boiska. Jedenastkę wykorzystał Piotr Łuczka i postawił radzynian w bardzo trudnej sytuacji. Do przerwy podopieczni Damiana Panka walczyli dzielnie, ale nie zdołali doprowadzić do wyrównania. Tuż po zmianie stron świetnie w polu karnym znalazł się Tomasz Tymosiak i to on trafił na 1:1. W 54 minucie Piotr Zmorzyński przymierzył po długim rogu i dał swojemu zespołowi niespodziewanie prowadzenie mimo gry w osłabieniu. W kolejnych fragmentach Orlęta były wyraźnie na fali, czego efektem był kolejny gol. Tym razem na listę strzelców po wrzutce z rzutu rożnego wpisał się Mateusz Łakomy. – Wielkie brawa należą się moim chłopakom. Jestem z nich dumny, bo chyba niewiele osób poza mną w 11 minucie wierzyło w zdobycie trzech punktów. A my się podnieśliśmy i dokonaliśmy naprawdę dużej rzeczy. Wróciliśmy z dalekiej podróży. Dwie bramki zdobyliśmy ze stałych fragmentów i może wygraliśmy trochę szczęśliwie, ale szczęściu też trzeba pomagać i my to zrobiliśmy – ocenia trener Orląt Damian Panek. Orlęta Radzyń Podlaski – Stal Sanok 3:2 (0:1) Bramki: Tymosiak (46), Zmorzyński (54), Łakomy (65) – Łuczka (11-karny), Sobolak (88). Orlęta: Stężała – Leszkiewicz, Kazubski, Łakomy, Komar, Grajek (84 Ptaszyński), Pliszka (10 Ciok), Król (77 Struk), Zmorzyński, Tymosiak, Hołoweńko (70 Rusiecki) Stal: Krzanowski – Jaklik, Tabisz, Łuczka, Lorenc, Węgrzyn, Karol Adamiak (70 Pluskwik), Ząbkiewicz, Józefiak (60` Kamil Ada-miak), Sobolak, Kokoć. Żółta kartka: Ząbkiewicz (Stal). Czerwona kartka: Stężała (Orlęta, 10 min, za faul). Sędziował: Arkadiusz Łaszkiewicz (Zamość). Widzów: 450.