Avia Świdnik – Sokół Sieniawa 0:1. Bez armat i bez punktów

Przez całe spotkanie podopieczni Janusza Deca mieli przewagę, ale niewiele z niej wynikało. W pierwszej połowie o gola mógł się pokusić Adrian Ligienza. Pomocnik Avii nieźle uderzył z rzutu wolnego, z około 25 metrów. Bramkarz z Sieniawy wypluł piłkę przed siebie, niestety w tej i kilku innych sytuacjach zabrakło z przodu Białka i Mazurka. Po przerwie znowu dał o sobie znać Ligienza. Tym razem główkował z 10 metrów, także bez powodzenia. W 70 minucie z wolnego huknął Michał Maciejewski, świetną interwencją popisał się jednak bramkarz rywali. Kiedy wydawało się, że zawody zakończą się bezbramkowym remisem jedna z nielicznych akcji Sokoła dała mu zwycięskiego gola. Rezerwowy Bartosz Wróbel świetnie uderzył z dystansu i kompletnie zaskoczył Łukasza Gieresza. – Nie powinniśmy zremisować tego meczu, a go przegraliśmy. Trudno coś powiedzieć, mam naprawdę wielki niedosyt. Z przodu brakowało nam oczywiście obu napastników, ale i tak wypracowaliśmy kilka niezłych szans na bramki. Dobrze między słupkami spisywał się bramkarz z Sieniawy. Naprawdę nie wiem, jakim cudem obronił strzał Michała Maciejewskiego z rzutu wolnego. No cóż, nie pozostaje nam nic innego, jak poprawić się w kolejnych meczach – mówi trener Janusz Dec. Avia Świdnik – Sokół Sieniawa 0:1 (0:0) Bramka: Wróbel (90+1). Avia: Gieresz – Kowalski, Bednarek, Maciejewski, Czępiński, Tarkowski, Jankowski, Ligienza, Nowak (64 Lenart), Sadło (60 Jeleniewski), Krawiec. Sokół: Kukulski – Skała, S. Padiasek, M. Padiasek, Wrona, Bursztyka (86 Hass), Wilusz (61 Wróbel), Halejcio (75 Jędryas), Malyk, Pigan (54 Kołodziej), Adamczyk. Żółte kartki: M. Padiasek, Wróbel, Malyk, Pigan (w 90 minucie, kiedy zawodnik siedział już wśród rezerwowych), Kukulski. Czerwona kartka: M. Padiasek (86 min, Sokół, za drugą żółtą). Sędziował: Jakub Tomoń (Rzeszów). Widzów: 250.