Tomasovia Tomaszów Lubelski – Podlasie Biała Podlaska 1:0

Zawody mogły się podobać. Z przebiegu gry bardziej sprawiedliwy byłby remis, ale to \"niebiesko-białym” udało się zdobyć jedynego gola. W 33 minucie Jacek Kusiak znalazł się w odpowiednim miejscu i z powietrza uderzył bezpańską piłkę, a ta wylądowała w siatce Adama Wasiluka. Chociaż podopieczni Ryszarda Więcierzewskiego przegrywali do przerwy 0:1 to mogli być zadowoleni ze swojej postawy, bo mieli sporo dobrych zagrań. Po przerwie role się odwróciły i groźniejsza była Tomasovia. Z przodu szalał zwłaszcza Kusiak, ale brakowało mu skuteczności. Były napastnik Górnika Łęczna kilka razy stawał przed Wasilukiem, ale nie udało mu się po raz drugi zaskoczyć bramkarza Podlasia. Łukasz Bartoszyk też musiał się wykazać i stanął na wysokości zadania zachowując czyste konto. – Jestem nawet zadowolony, w pierwszej połowie prezentowaliśmy się naprawdę dobrze. W drugiej trochę zabrakło nam armat. Zastanawiam się też, czy trzy wygrane z rzędu nas trochę nie uśpiły i nie podeszliśmy do spotkania w Tomaszowie Lubelskim zbyt pewnie – mówi trener gości Ryszard Więcierzewski. – Słyszałem przed tym meczem różne opinie na temat Podlasia. Np. że przyjadą zamurować bramkę i postawią w swoim polu karnym autobus. Okazało się zupełnie inaczej. Rywale nam zaimponowali, zagrali odważnie, otwarcie i trzeba przyznać, że mieli swoje szanse. Po dwóch fatalnych meczach fajnie, że udało się zdobyć punkty. Mam nadzieję, że już zapomnieliśmy o ostatnim, feralnym spotkaniu w Przeworsku, gdzie nie powinniśmy przegrać – przekonuje opiekun \"niebiesko-białych” Tomasz Orłowski. Tomasovia Tomaszów Lubelski – Podlasie Biała Podlaska 1:0 (1:0) Bramka: Kusiak (33). Tomasovia: Bartoszyk – Żurawski, Bojarczuk, Sękwoski, Skiba, Kaniewski (70 Kozyra), Chłoń (89 Mazurekiwicz), Wrzosek (64 Smoła), Słotwiński (90 Hajnas), N. Raczkiewicz, Kusiak. Podlasie: Wasiluk – Adamiuk, Gawroński, Mirończuk, Szymański, Konaszewski (84 Nowakowski), Jesionek, Lesiuk (64 Litwiniuk), Szpański (65 Dudek), Wiraszka, Sawtyruk (31 Kocoł). Sędziował: Mateusz Warzocha (Rzeszów). Widzów: 250.