Początek spotkania w Miszkolcu był wyrównany. Przyjezdne zdobyły pierwsze punkty za sprawą Channon Fluker. Powoli to jednak gospodynie zaczęły „odjeżdżać” rywalkom. Po celnym rzucie Any Tadić zrobiło się już 17:9. Na szczęście końcówka pierwszej kwarty zdecydowanie należała do ekipy z Lublina. Akademiczki zakończyły ją serią… 10:2. Efekt? Po 10 minutach na tablicy wyników był remis po 19.
Niestety, druga odsłona tak udana już nie była. W sumie podopieczne trenera Krzysztofa Szewczyka popełniły pięć strat, miały też olbrzymie problemy, żeby trafić do kosza. Zdobyły tylko 10 punktów, a cztery z nich po rzutach wolnych. Rywalki były skuteczniejsze i do przerwy prowadziły 39:29.
Niesamowite rzeczy działy się w trzeciej części meczu. Po ponad sześciu minutach gry drużyna z Węgier nie miała na koncie… ani jednego punktu, a lublinianki zaledwie dwa. Po trójce Magdaleny Ziętary zrobiło się jedynie 39:34. Szybko z dystansu odpowiedziała jednak Nina Aho, a później poszło już z górki. Szybko przewaga gospodyń urosła i przed finałową odsłoną było 51:37.
Polski Cukier AZS UMCS na pewno będzie chciał, jak najszybciej zapomnieć o ostatniej odsłonie. Tym razem Shyla Heal i jej koleżanki zostały rozbite 7:23 i ostatecznie mistrzynie Polski musiały się pogodzić z najwyższą porażką w tym sezonie Euroligi – 44:74. Przyjezdne trafiły jedynie 17 rzutów z gry (na 52 próby) i sześć rzutów wolnych (na 11 prób), popełniły również 18 strat. Walkę na tablicach przegrały za to 30:44.
Już we wtorek do Lublina przyjedzie najlepszy zespół poprzedniego sezonu, czyli Fenerbahce Alagoz Holding. Spotkanie w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli zaplanowano na godz. 20.
DVTK Hun-Therm – Polski Cukier AZS UMCS Lublin 74:44 (19:19, 20:10, 12:8, 23:7)
DVTK: Lelik 13 (3x3), Charles 13 (1x3), Jovanović 11 (3x3), Garbin 9 (1x3), N. Aho 5 (1x3) oraz Tadic 14, Grigalauskyte 4, Toman 3 (1x3), Tenyer 2, Olah 0, T. Aho 0.
Polski Cukier AZS UMCS: Gustavsson 9, Fiszer 8 (2x3), Ziętara 7 (1x3), Heal 6, Fluker 4 oraz Bernath 5 (1x3), Kalenik 3, Zięmborska 2, Ullmann 0, Jeziorna 0.
Komentarze