Chodzi o Starlinki, telekomunikacyjny system satelitarny firmy Spacer Elona Muska. Dzięki nim zapewnione jest połączenie z prawie dowolnego miejsca na świecie.
– Dzisiaj o 3:56 w nocy czasu polskiego wystartowała misja Starlink G10-1 z Cape Canaveral na Florydzie. Rakieta Falcon 9 wyniosła na orbitę kolejne 22 sztuki satelitów Starlink. Zatem znów zobaczymy lśniący pociąg Starlink na niebie. I prawdopodobnie nie jeden. Pierwszy przelot zobaczymy o godzinie 23:37, a kolejny o godzinie 1:09. W obydwu przypadkach będą to długie przeloty przez całe niebo z zachodu na wschód – informuje Zbigniew Zając z portalu nocneniebo.pl i dodaje, że to nie koniec, bo na sobotę na godzinę 14:58 szykowany jest kolejny start rakiety Falcon 9 ze Starlinkami. - Może dojść do sytuacji, w której zobaczymy na niebie dwa różne kosmiczne pociągi. Jeżeli drugi start dojdzie do skutku to kolejny pociąg podjedzie nad Polskę o godzinie 23:46 i 1:19.
Zbigniew Zając zanacza, że pociąg satelitów Starlink przelatuje przez niebo w szybkim tempie.
– Warto przygotować się do obserwacji odpowiednio wcześniej, aby nie przegapić tego widowiska. Satelity będą widoczne gołym okiem, ale dla lepszego doświadczenia warto użyć lornetki – podkreśla.
Pierwszy przelot, w sobotę 8 czerwca zobaczymy o godzinie 23:37. Starlinki przelecą z południowego zachodu w kierunku wschodnim.
– Wysokość przelotu będzie uzależniona od miejsca prowadzenia obserwacji. Im dalej na południe, tym przeloty będą wyższe. Cały lot formacji satelitów Starlink potrwa 6 minut. Kolejny przelot zobaczymy o godzinie 1:09. Tym razem satelity Starlink przelecą z zachodu na wschód przez cały nieboskłon. Obserwatorzy w wielu miejscach w kraju zobaczą przelot przez sam zenit. Czas trwania tego lotu to 6 minut – informuje Zbigniew Zając.
Więcej o obserwacji nieba i Starlinkach można przeczytać na stronie internetowej nocneniebo.pl
