Jan Mazurek
Do Zamościa mogło popłynąć 20 milionów złotych. 10 milionów na remont konserwatorski i modernizację Pałacu Zamoyskich. 10 milionów złotych na budowę zadaszonych trybun z siedziskami stadionu Hetmana. Wystarczałoby, żeby Sejm przyjął poprawki numer 53 i 62 do rządowego projektu ustawy budżetowej na rok 2026.
Ale tak się nie stało.
W sprawie Pałacu Zamoyskich głosowało 434 posłów. Za było 195, przeciw - 234. Niemal bliźniaczo rozłożyły się głosy w przypadku stadionu Hetmana. Na 431 posłów za było 192, przeciw - 234. Zamość nie otrzymał 20 milionów złotych.
- Mówimy o miejscach bardzo reprezentatywnych dla Zamościa. Takich, które mogłyby być wizytówką miasta. Naprawdę mieliśmy nadzieję, że uda się te środki zdobyć. Zwłaszcza że chodziło o poprawki całkowicie niekontrowersyjne i apolityczne. Stadion jest dla wszystkich, niezależnie od poglądów, sport powinien łączyć. A Pałac Zamoyskich to nasze dobro narodowe. Niestety, Zamościa nie stać i długo nie będzie stać na samodzielny remont tego obiektu - mówi nam Piotr Błażewicz, przewodniczący Rady Miasta Zamość.
Stadion Hetmana przeklęty?
Przebudowa stadionu przy Ośrodku Sportu i Rekreacji w Zamościu już od dawna budzi olbrzymie kontrowersje. Niektórzy twierdzą, że zrestaurowany obiekt Hetmana jest na swój sposób przeklęty. Koszt pierwszego etapu przebudowy sięgnął prawie 60 milionów złotych. Zamość musiał nawet zadłużyć się poprzez wyemitowanie obligacji, żeby móc w ogóle zacząć ten projekt realizować, i to zupełnie niezależnie od 32 milionów złotych z Polskiego Ładu i 7 milionów złotych z Ministerstwa Sportu i Turystyki.
Po skończeniu pierwszej części prac okazało się jednak, że stadion spotkał się z ostrą krytyką kibiców Hetmana, którzy nazwali go „Kurnikiem”, a sprzeciw w sprawie uzyskania pozwolenia na użytkowanie wniósł komendant miejski straży pożarnej w Zamościu. – Jest to ogromny, ogromny problem dla miasta – mówił nam w czerwcu wiceprezydent Marek Kudela.
Ostatecznie 5 września przy okazji meczu z Lublinianką doszło do otwarcia wciąż pozostawiającego wiele do życzenia, choć niebywale już kosztownego stadionu. Przed władzami Zamościa stoi kolejne wyzwanie: zdobycie środków na rozpoczęcie drugiego etapu przebudowy obiektu OSiR-u. Sejm nie pomoże.
Rozmawiamy z Piotrem Błażewiczem.
- 10 milionów dawało realnie połowę środków potrzebnych do budowy drugiej trybuny, takiej z bieżnią rozdzielczą. Trudno określić to z pełną pewnością, ale koszt całego przedsięwzięcia szacowano na 18-19 milionów i myślę, że prezydent byłby w stanie znaleźć drugą połowę. Stadion zostałby zamknięty zgodnie z pierwotnym założeniem. Powstałyby trybuny po drugiej stronie i pojemność wzrosłaby do blisko czterech tysięcy miejsc.
- Oczywiście, sam mam zastrzeżenia do projektu stadionu. To nie jest pierwotna koncepcja. Ale stanęliśmy przed wyborem: albo budujemy to, co jest, albo nie budujemy nic. Stary stadion nie nadawał się do remontu. Policja nie dopuściłaby tam kolejnych rozgrywek. Liczyliśmy więc, że uda się dokończyć obecny obiekt. Tym bardziej że Hetman Zamość radzi sobie dobrze i najpewniej awansuje do III ligi. Wtedy będziemy w stanie zapełniać trybuny. Ostatnie mecze pokazały to wyraźnie, mimo jesiennej pogody. Ten stadion jest miastu potrzebny.
Zakurzony Pałac Zamoyskich
Problemu Pałacu Zamoyskich opisywaliśmy na początku października. Gmach pochodzi z XVI wieku, do 2017 roku funkcjonowały w nim sądy, potem przez kilka lat mieściło się tu Liceum im. Jana Zamoyskiego, ale od początku 2024 roku w pałacu hula wiatr, obiekt niszczeje, koszty jego utrzymania to setki milionów złotych.
- 10 milionów złotych na Pałac Zamoyskich to byłby tylko początek, wystarczyłoby na badania i inwentaryzację obiektu. To piękny obiekt architektoniczny. Przez wiele lat służył jako sąd, więc były środki na jego utrzymanie. Ale i wtedy już był zakurzony, nieco przestarzały, wymagał pracy. Problemem jest układ amfiladowy. Trudno go sensownie zagospodarować. Powstają różne koncepcje. Są stowarzyszenia, które chcą pałac angażować. Posłowie się angażują. Są deklaracje ze strony ministerstwa. Ale poza tym nic się nie dzieje. Każdy rok to dalsza degradacja obiektu. Nie zawieszamy jednak działań. Dyrektorzy jeżdżą do ministerstwa. Prezydent Rafał Zwolak też robi, co może, by pozyskać środki. Czy wysiłki dadzą efekt? Trudno powiedzieć. Na razie wszędzie odbijamy się od ścian - opowiada przewodniczący Rady Miasta Zamość.
Pretensje do posłów z Lubelszczyzny
Po decyzji Sejmu w Zamościu zapanowała złość. Pretensje kierowano głównie do polityków Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Lewicy, którzy zagłosowali przeciw poprawkom. Błażewicz napisał na Facebooku: „Cóż, musimy dalej szukać środków. Sławomirze Ćwiku, mam nadzieję, że byłeś wśród nieobecnych?”. 53-letni poseł z Zamościa odpisał, że dwukrotnie głosował „za”. Jako jedyny parlamentarzysta po stronie rządowej.
- Wszyscy posłowie Prawo i Sprawiedliwość biorący udział w głosowaniu byli „za” (Dariusz Stefaniuk, Anna Dąbrowska-Banaszek, Tomasz Zieliński). Tak samo głosowali posłowie: Sławomir Zawiślak, Witold Tumanowicz, Jarosław Sachajko i Sławomir Ćwik. Dziękuję! Przeciw 10 milionom dla Zamościa byli: Małgorzata Gromadzka (KO), Krzysztof Grabczuk (KO) i Wiesław Różyński (PSL). Wstyd! To szczególnie smutne, że wiceminister rolnictwa Małgorzata Gromadzka głosowała przeciw Zamościowi. Nie odpuszczam i nadal będę walczyć o pieniądze na rewitalizację Pałacu Zamoyskich - irytował się poseł Janusz Kowalski z Prawa i Sprawiedliwości w mediach społecznościowych.
Komentarze