Łukasz Gładysiewicz
Nowy nabytek klubu z Lublina mierzy około dwóch metrów i ma kameruńskie korzenie. Imię Jean-Pierre otrzymał po dziadku, który występował nawet w piłkarskiej reprezentacji swojego kraju.
JP zamiast na piłkę nożną, zdecydował się jednak na koszykówkę. Został wybrany w drafcie do NBA, w 2015 roku z 58 numerem przez Philadelphia 76ers. Nigdy nie zadebiutował w najlepszej, koszykarskiej lidze świata. Pograł za to w lidze letniej. W latach 2015-2018 uzbierał w tych rozgrywkach 24 spotkania dla: Sixers, New York Knicks, Utah Jazz i Golden State Warriors.
Dwa sezony spędził także w G League. Najpierw w barwach Oklahoma City Blue (48 meczów, 11,1 punktu, 4 zbiórki, dwie asysty i 1,5 przechwytu), a następnie Rio Grande Valley Vipers (43 mecze, 14,3 punktu, 5,7 zbiórki, 2,8 asysty oraz 2,3 przechwytu).
Zagraniczną karierę rozpoczął w Australii, w rozgrywkach 2017/2018. Statystycznie właśnie wtedy zagrał najlepszy sezon, bo notował 15,4 punktu. Po roku wylądował jednak w Izraelu, gdzie w sumie spędził aż siedem sezonów i zakładał koszulkę czterech klubów. Miał też epizod w lidze hiszpańskiej, ale w barwach Siblo San Pablo Burgos nie odgrywał znaczącej roli.
W rozgrywkach 24/25 był zawodnikiem Hapoelu Afula. W sumie wystąpił w 35 spotkaniach i mógł się pochwalić statystykami na poziomie: 14,2 punktu, 6,6 zbiórki, niemal 3 asyst i 1,6 przechwytu. Ostatnio reprezentował za to niemiecki Veolia Towers Hamburg. Zagrał 15 meczów, ale na parkiecie spędzał średnio tylko 17 minut (3,3 punktu, 2,7 zbiórki oraz 1,9 asysty). Co ciekawe, w ramach Eurocup miał okazję wystąpić przeciwko Śląskowi Wrocław. Mecz był rozgrywany w listopadzie, a polska drużyna wygrała 92:81. Tokoto zaliczył jednak ledwie cztery minuty gry i zdobył punkcik.
W niedzielę PGE Start pozyskał także nowego rozgrywającego – Connera Frankampa. Obaj nowi koszykarze podpisali umowy do końca obecnego sezonu.
– JP jest odpowiedzią na odejście Tevina Macka. Potrzebujemy gracza na pozycje 3-4. To jest taki „point forward”, chociaż liczę, że będzie bardziej grał w strefie podkoszowej. Brakowało nam kogoś grającego tyłem do kosza. Może to nie jest typowy „post player”, ale potrafi zdobywać punkty w ten sposób, tego będziemy szukać, trochę takich zagrań nam w tym sezonie brakuje. Myślę, że ostatnie transfery troszkę zmienią sposób gry, to zupełnie inni gracze niż ci, których mieliśmy do tej pory, więc trochę naszą taktykę zmodyfikujemy – wyjaśnia Wojciech Kamiński.
Komentarze