Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Bug zabiera cmentarz

W Uhrusku co roku wartkie wody Bugu zabierają Zenonowi Prończukowi po kilka metrów gruntu. Stracił już co najmniej 30 arów. Urzędnicy długo nie reagowali na jego prośby o pomoc. „Obudzili się” dopiero, kiedy woda zaczęła wymywać starożytne groby.
Pierwszy grobową popielnicę (naczynie grobowe służące do przechowywania prochów zmarłego) z fragmentami ludzkich kości znalazł wędkarz, a zarazem archeolog amator. W swoim czasie pracował z chełmskim archeologiem Stanisławem Gołubem. Dlatego też czym prędzej dostarczył mu znalezisko. – Sygnał wydał mi się na tyle interesujący, że wraz ze współpracownikami udaliśmy się na miejsce, by zbadać teren – mówi S. Gołub. – Stwierdziliśmy, że rzeczywiście był tam cmentarz ciałopalny i że większą jego część zdążyła już zabrać woda. Znalezioną przez wędkarza popielnicę, jak i inne wydobyte z rzecznej skarpy zabytki archeolodzy zidentyfikowali jako pamiątki kultury łużyckiej, a więc pochodzące może nawet z VIII wieku przed Chrystusem. Ponadto okazało się, że w bezpośrednim sąsiedztwie na obszarze kilku hektarów są liczne ślady ciągłego osadnictwa począwszy od neolitu, a więc sprzed 4,5 tys. lat przed naszą erą. Na tym tle szczególnie interesujące jest stanowisko archeologiczne, obejmujące osadę z okresu wpływów rzymskich. Gratką dla archeologów są też ślady po wczesnośredniowiecznych mieszkańcach, którzy gospodarzyli nad Bugiem, zanim jeszcze w Uhrusku jedną ze swoich siedzib urządził książę halicko-włodzimierski Daniel Romanowicz. – Z naszego patriotycznego punktu widzenia naukowy dowód na to, że przed Danielem w Uhrusku, czyli miejscu, gdzie spotykał się Wschód z Zachodem, wcześniej zapuściły korzenie plemiona piastowskie, ma specjalne znaczenie – mówi archeolog Tomasz Dzieńkowski, współpracownik Gołuba. Archeolodzy o zagrożeniu przez rzekę tak cennych stanowisk archeologicznych powiadomili wójta gminy Wola Uhruska, starostę oraz Wojewódzki Oddział Służby Ochrony Zabytków w Lublinie. Szefowie gminnej i powiatowej administracji rozłożyli ręce. W swoich budżetach nie mieli ani złotówki na spacyfikowanie rzeki. W tej sytuacji nie pozostawało nic innego, jak zaalarmować lubelski Inspektorat Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej. – Dłużej nie można czekać – mówi Stanisława Rudnik z chełmskiej Delegatury Oddziału Służby Ochrony Zabytków w Lublinie. – Na miejscu ustaliliśmy, że woda zdążyła już zabrać połowę wypiętrzenia terenu, na którym koncentrowało się historyczne osadnictwo. – W tym roku zamierzamy skupić się na pracach wykopaliskowych w bezpośrednim sąsiedztwie zagrożonej skarpy – mówi Gołub. – Chodzi o to, by w porę zbadać to, co mogą zniszczyć robotnicy. Wierzę, że w Uhrusku ziemia kryje jeszcze wiele tajemnic – dodaje Dzieńkowski.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama