Stal Kraśnik idzie jak burza. W trzecim meczu rundy wiosennej podopieczni Dariusza Matysiaka wywalczyli trzeci komplet punktów. W niedzielę ograli Orła Przeworsk 3:0
06.04.2014 17:28
Niedzielny mecz nie był tak łatwy, jak wskazuje na to wynik.
W 23 minucie Filip Drozd otworzył wynik spotkania po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w wykonaniu Tomasza Ryczka. Po małym zamieszaniu piłka spadła pod nogi najlepszego snajpera gospodarzy i ten nie miał problemów ze zdobyciem 14 gola w tym sezonie.
Później swoje szanse mieli goście. Parę razy w polu karnym Krzysztofa Mazura zrobiło się naprawdę gorąco. Ma czego żałować przede wszystkim Tomasz Walat, który znalazł się sam przed bramkarzem „niebiesko-żółtych”, ale fatalnie spudłował.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Miejscowi utrzymywali skromne prowadzenie, a ekipa z Przeworska nadal była w grze. Aż do 60 minuty, kiedy Daniel Szewc stanął oko w oko z Mateuszem Karnasem.
Spokojnie go minął po czym wpakował piłkę do pustej bramki. W 72 minucie goście powinni zdobyć kontaktową bramkę. Radosław Sykała świetnie znalazł się w polu karnym Stali, wyskoczył do dośrodkowania z rzutu rożnego i oddał dobry strzał głową, niestety dla kibiców Orła minimalnie obok słupka.
W kolejnych fragmentach dominowali już gracze Dariusza Matysiaka i to oni byli bliscy zdobycia kolejnych bramek. Udało się w doliczonym czasie gry, kiedy gospodarze rozklepali obronę przeciwnika i Marceli Pacek ustalił wynik na 3:0.
– To był dla nas trudny mecz. Cieszy oczywiście zwycięstwo, ale Orzeł naprawdę wysoko zawiesił poprzeczkę i w kilku sytuacjach mieliśmy sporo szczęścia. W sumie zrobiliśmy jednak kilka fajnych akcji, znowu zaliczyliśmy trzy trafienia, a czasami piłkarze chcieli być chyba zbyt uprzejmi dla kolegów, bo zamiast uderzać w dobrych sytuacjach szukali jeszcze lepiej ustawionych partnerów – mówi kierownik Stali Jacek Nowoświatłowski.
Komentarze