Joanna Wójcik, pielęgniarka z Włodawy, który wyjechała do pracy na Cypr, zmarła wczoraj rano w szpitalu w Larnace.
(cyk)
14.09.2004 22:26
Trafiła tam kilka tygodni temu po wypadku samochodowym. Wskutek obrażeń, których doznała jako pasażerka, zapadła w śpiączkę. Na łamach Dziennika apelowaliśmy o pomoc w zebraniu pieniędzy na przetransportowanie chorej do Polski. W kraju, zdaniem lekarzy, miałaby szansę na leczenie. Niestety, nie udało się. Na jej konto wpłynęło około 11 tys. zł, kilkakrotnie za mało.
– Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy zechcieli pomóc mojej siostrze – mówi Monika. – Strasznie nam przykro, że pieniądze, które wpłynęły na konto Asi nie uratowały jej życia. Jesteśmy zmuszeni wykorzystać te pieniądze na transport ciała do Polski. Chcemy pochować ją we Włodawie.
Od cypryjskiej policji dowiedzieliśmy się, że sprawcą wypadku, w którym ucierpiała Joanna, był Polak, Rafał S. z Poznania. W kilka dni po tragedii uciekł z wyspy do Polski. Nikt nie wie, gdzie obecnie przebywa. W piątek rodzina zmarłej otrzyma szczegółowy raport – obiecali policjanci z Larnaki. Na jego podstawie spróbuje dochodzić odszkodowania z polisy sprawcy wypadku.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze