Wygląda na to, że lada dzień trzecia część kupców z największego chełmskiego targowiska przestanie płacić czynsz Przedsiębiorstwu Targowiska Miejskie. Miejsce komunalnej spółki zajmą prywatne osoby. Miesięcznie spółka będzie na tym tracić około 5 tys. zł.
Jacek Barczyński
06.03.2005 20:26
W miejscu obecnego targowiska przy ul. Armii Krajowej miały stać bloki mieszkalne. Na ten cel wywłaszczono tamtejsze grunty. Kiedy okazało się, że przeznaczono je nie na osiedle, ale na bazar, dawni właściciele wystąpili o zwrot swoich nieruchomości.
O ojcowiznę jeszcze w 1998 roku upomniały się cztery siostry. Solidarnie wystąpiły do prezydenta miasta, który uznał ich roszczenia i nakazał oddać im działkę. Jednocześnie zażądał od nich, by wpłaciły na konto miasta równowartość kosztów poniesionych na urządzenie na ich gruncie targowiska. W rachubę wchodziła kwota około 80 tys. zł.
– Decyzję prezydenta zakwestionował wojewoda lubelski – mówi pełnomocnik spadkobierczyń (zastrzega sobie anonimowość). – Dlatego wystąpiliśmy do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który ostatecznie przyznał rację prezydentowi i w ten sposób usankcjonował nasze roszczenia.
Osoby, które ponownie weszły w posiadanie dziedziczonych nieruchomości gotowe są wpłacić całą kwotę, jaką miasto i kupcy wydatkowali na urządzenie targowiska. Wątpliwości biorą się jedynie stąd, że jak do tej pory nikt nie pokazał im kosztorysu. Zaniepokojeni są też kupcy, którzy z własnej kieszeni finansowali budowę swoich sklepów czy straganów. Obawiają się, że Przedsiębiorstwo Targowiska Miejskie do końca się z nimi nie rozliczy. Dlatego też woleliby na ten temat rozmawiać bezpośrednio z nowymi właścicielami. Tym bardziej że ci w obrębie swojej nieruchomości niczego nie chcą zmieniać. Chcą by nadal był tam bazar i nie ukrywają, że liczą na zyski w postaci czynszu dzierżawnego.
– Nie rozumiem, dlaczego miasto rozmawia ze spadkobiercami i szafuje nie swoim majątkiem poza naszymi plecami – mówi jeden z zainteresowanych kupców. – Przecież tu chodzi o naszą przyszłość.
Tymczasem pełnomocnik spadkobierców twierdzi, że udało im się już z kupcami dogadać. Zapewnili ich, że ich sytuacja w żaden sposób się nie zmieni. Między innymi nie ma mowy o podwyższeniu czynszu dzierżawnego, a wręcz przeciwnie, właściciele gruntu, na którym stoją stragany rozważają jego obniżenie. W ten sposób automatycznie ich część targowiska stałaby się konkurencyjna dla tej, należącej wciąż do miejskiej spółki. •
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze