Aż dwóch lat potrzebowała Prokuratura Rejonowa we Włodawie, by wskazać osoby odpowiedzialne za śmierć trzech pracowników w studni zbiorczej oczyszczalni ścieków w podwłodawskim Orchówku.
(bar)
06.11.2005 21:40
W akcie oskarżenia wykazała związek pomiędzy niedopełnieniem obowiązków związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa i higieny pracy, a nagłym zgonem tych ludzi. Akt oskarżenia dotyczy dwóch osób, Waldemara S., kierownika działu sieci i źródeł zewnętrznych w Łęczyńskiej Energetyce sp. z o.o. w Bogdance, odpowiedzialnego w firmie za BHP oraz Marka M., prezesa spółki. Do wypadku doszło 15 listopada 2003 r. Andrzej T. Grzegorz S. i Krzysztof H., spiesząc jeden drugiemu z pomocą kolejno schodzili do studni, gdzie odurzeni siarkowodorem natychmiast tracili przytomność. Jak wykazała sekcja zwłok umierali w wyniku zatkania górnych dróg oddechowych.
Chociaż Waldemar S. wiedział, że raz w miesiącu pracownicy schodzą do zbiorczej studni w celu przepłukania urządzeń i wybrania zalegającego na dnie szlamu, nie zapewnił im odpowiedniego sprzętu ochrony osobistej. W ten sposób narażał ich na niebezpieczeństwo utraty życia, do czego w końcu doszło. Natomiast Marek M. jest podejrzany o to, że w okresie od lipca 2001 r. do 15 listopada 2003 r. jako szef spółki nie zapewnił właściwej kontroli, doradztwa ani wyposażenia w zakresie BHP oraz nie wydał instrukcji dotyczącej zasad prowadzenia prac związanych z oczyszczaniem studni.
Obu oskarżonym za narażenie pracowników na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężki uszczerbek na zdrowiu grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. W ich przypadku znajduje zastosowanie także artykuł kodeksu karnego, który mówi, że kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze więzienia od trzech miesięcy do pięciu lat. Jak do tej pory żaden z oskarżonych nie przyznał się do winy.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze