Takiego długiego weekendu życzyli sobie kibice Lublinianki. Ich pupile w cztery dni wygrali dwa bardzo ważne mecze i zrobili duży krok w kierunku utrzymania. Piłkarze Modesta Boguszewskiego ograli Orła Przeworsk i Podlasie po 2:0
04.05.2014 18:00
W czwartek bohaterem drużyny z Wieniawy był Mateusz Majewski, który zdobył oba gole w Przeworsku.
W końcówce napastnik Lublinianki zarobił jednak głupią czerwoną kartkę i nie mógł zagrać w niedzielę, podobnie zresztą jak Erwin Sobiech.
Godnie zastąpili ich inni zawodnicy, głównie młodzież, bo najstarszy w jedenastce z Lublina był w niedzielę... 24-letni Stefan Kucharzewski. Początek zawodów był nerwowy ze strony gospodarzy. Błąd Rafała Kursy o mały włos nie skończył się golem dla Podlasia, jednak Mateusz Oszust był na posterunku.
Później niespodziewanie przed szansą na gola stanął Przemysław Kwiatkowski, który huknął, jak z armaty, szkoda tylko, że niecelnie. Po pół godzinie gry Lublinianka wreszcie dopięła swego. Bohaterem został Kucharzewski, który przymierzył do siatki z kilkunastu metrów.
Strzał nie był zbyt mocny, ale jakimś cudem wpadł do siatki. Po golu na boisku wcale nie zrobiło się spokojniej. Miejscowi mogli zaliczyć przynajmniej jeszcze jedno trafienie, chociażby po akcji skrzydłem Damiana Ścibiora. Swoją szansę mieli też bialczanie. Znowu Wiraszka nie potrafił jednak pokonać Oszusta.
Tuż po przerwie szansę na wyrównanie miał Łukasz Sawtyruk. Nie znalazł jednak sposobu na bramkarza rywali.
Gospodarze szybko odpowiedzieli. Sporo zamieszania w szeregach przyjezdnych robił zwłaszcza Hubert Kotowicz. Piłkarz wypożyczony z Górnika Łęczna był bliski wpisania się na listę strzelców, podobnie jak Kucharzewski. Udało się jednak dopiero w 80 min, kiedy Mateusz Kozieł sfinalizował świetną akcję ekipy z Lublina. Po chwili ten sam gracz mógł trafić na 3:0, ale tym razem przestrzelił.
– Byłem zadowolony z naszej postawy w Przeworsku, gdzie w czwartek naprawdę rozegraliśmy bardzo dobry mecz. Niestety straciliśmy dwóch ważnych piłkarzy i w niedzielę w naszym składzie pojawiło się sporo młodzieży.
Dali jednak radę i po niezłym spotkaniu dopisaliśmy do naszego konta kolejne ważne punkty. W ataku było dobrze, bo oprócz goli stworzyliśmy kilka dobrych sytuacji. Gorzej w obronie, bo przez nasze głupie błędy i niecelne podania dawaliśmy szanse rywalom – ocenia trener Modest Boguszewski.
Komentarze