Parafianie chcą parkingu
Po niedzielnych mszach świętych mieszkańcy Łęcznej podpisywali się pod wnioskiem do władz miasta o uporządkowanie terenu wokół parafii. Według burmistrza, to początek kampanii wyborczej prawicowych radnych, którzy zmanipulowali proboszcza.
- 15.09.2006 16:45
Sprawa budowy parkingu przy parafii pw. Św. Barbary oraz chodnika przy cmentarzu ciągnie się od wiosny. Na majowej sesji Rady Miasta w Łęcznej wywołała burzę. Teraz do kościoła prowadzi chodnik z płyt betonowych i wydeptane ścieżki - warto byłoby uporządkować ten teren, ale pojawiły się głosy sprzeciwu. Bo nowy parking ma kosztować 300 tys. zł. - W mieście są o wiele pilniejsze potrzeby - podnosili krytycy projektu.
Ostatecznie wniosek został wycofany. Ale nie na długo. Do akcji włączyła się rada duszpasterska.
Po niedzielnych nabożeństwach parafianie mogli podpisać petycję do burmistrza w tej sprawie. - Wiele osób, przyjeżdżając do kościoła, nie ma gdzie postawić samochodu. To szczególnie dokuczliwe w czasie ślubów i innych uroczystości religijnych - zachęcali księża z ambony. Wniosek o wpisanie inwestycji do przyszłorocznego budżetu podpisało blisko pół tysiąca osób.
- Czy władze miasta zlekceważą tak dużą liczbę ludzi? - zastanawia się ksiądz proboszcz Andrzej Lupa. - Tu nie chodzi o parking, ale uporządkowanie terenu, który należy do miasta. Trwają prace przy budowie drogi, jest projekt, więc na co czekać?
- Chcemy ogrodzić teren parafii i mieć przy niej parking - tłumaczy Sławomir Dejnek, przewodniczący rady duszpasterskiej.
Wniosek i listę z podpisami proboszcz zaniósł do Urzędu Miejskiego w Łęcznej. W odpowiedzi otrzymał list burmistrza. Burmistrz tłumaczy w nim, że inwestycja leży mu na sercu, ale brakuje pieniędzy. I zaproponował, aby tak jak w Ciechankach Łęczyńskich zbudować parking w czynie społecznym.
- Cała ta akcja zbierania podpisów to nic innego, jak kampania przedwyborcza radnych związanych z radą duszpasterską. I zarazem jej falstart, bo radni wprowadzili w błąd księdza proboszcza. Inwestycja już się rozpoczęła, trwa projektowanie, niedługo rozpocznie się budowa chodnika. Nie mam nic przeciwko, żeby parking znalazł się w przyszłorocznym budżecie - mówi burmistrz Teodor Kosiarski.
Prawicowi radni nie zgadzają się z tymi zarzutami.
- Jaka kampania?! Mówię o tym od czterech lat - oburza się Wojciech Drozd, radny i członek rady duszpasterskiej. - Do tej pory nie naciskałem, ale w końcu wybrali nas ludzie, którzy ponad 15 lat chodzą tam po płytach i błocie jak za króla Ćwieczka.
Reklama













Komentarze