Reklama
Hity i kity 2007
Ginekolog amator, seksafera, wywiad marszałka z marszałkiem czy kolędnicy złodzieje - przypominamy wydarzenia z kończącego się roku...
- 31.12.2007 12:56
816 - tyle uczennic z Lubelszczyzny w ciągu ostatnich dwóch lat zaszło w ciążę. Tak wynikało ze spisu przygotowanego na polecenie ministra Romana Giertycha. - To skutek nieudolnego prowadzenia lekcji \"Wychowanie do życia w rodzinie” - uważają seksuolodzy.
Najwięcej ciężarnych było w liceach ogólnokształcących i profilowanych (344) oraz w technikach (272). W gimnazjach doliczono się aż 93 przyszłych mam. Dwie znaleziono w szóstej klasie podstawówki.
Z wychowaniem seksualnym najlepiej radzą sobie w przedszkolach. Nie wytropiono tam ani jednego przypadku ciąży, nawet wśród starszaków.
Według raportu \"Ryzykowna dekada” seksuologa Zbigniewa Izdebskiego jesteśmy regionem najmniej zadowolonym z życia seksualnego. Prawie 30 proc. nie ma radości z tego, co robi w łóżku. Zresztą na \"to” przeznaczamy najwyżej kwadrans. I jak już \"to” robimy, to bez fajerwerków, bo nie lubimy eksperymentować.
W zasadzie to nie dziwota, bo do łóżka lublinianin chodzi najczęściej z własną żoną.
Płytę z gotowym wywiadem swego szefa rozdał lubelskim radiowcom rzecznik marszałka województwa lubelskiego. W nagraniu marszałek sam zadaje sobie pytania o Dzień Kobiet i sam sobie odpowiada. Rzecznik nagrał też wywiad o wielce udanym spotkaniu marszałka z niemieckim inwestorem. Nagrania marszałka będzie można kupić jedynie w dobrych sklepach płytowych, bo dziennikarze wypięli się na jego twórczość.
Jeśli w Lublinie powstanie nowy hipermarket, to tylko w murowanym budynku. Zastępca prezydenta Stanisław Fic wydał zakaz stawiania popularnych blaszaków.
Zastał Lublin blaszany, zostawił murowany - przeczytają o Ficu potomni.
Marek Jurek, lider Prawicy Rzeczypospolitej, przyjechał na Lubelszczyznę szukać poparcia dla swojego nowego, liczącego sześć osób, ugrupowania. Jurek jest przekonany, że zwłaszcza tu, w Polsce \"B” może liczyć na poparcie. \"Jesteśmy czwartą partią w Polsce” - kusił były marszałek. Czwartą do brydża?
Choć Trybunał Konstytucyjny rozbił w pył ustawę lustracyjną, w lubelskim magistracie lustracja na całego. Tylko jednego dnia oświadczenia złożyło ponad sto osób. Nikt nikogo do tego nie zmuszał. Nie można przecież tak potraktować telefonicznych zaproszeń z kancelarii prezydenta miasta. A że telefony były po godzinach urzędowania? To tylko świadczy tym, że miały charakter towarzyski. Ot, skrzykiwano się na ratuszowe party wieczorową porą. W normalnej firmie pracownicy integrują się przy piwie, a nie przy wypełnianiu oświadczeń lustracyjnych na nielegalnych drukach.
Jacek S., prezes lubelskiej firmy budowlanej, badał ginekologicznie kandydatki na sekretarkę. Od tej pory wiadomo, co się kryje pod terminem \"rozmowa kwalifikacyjna”.
Poseł Stanisław Łyżwiński trafił na trzy miesiące do aresztu. Ma siedem zarzutów,
m.in. jest podejrzany o gwałt i zmuszanie kobiet do współżycia seksualnego w zamian za pracę w biurach partii. Łyżwiński czuje się niewinny i przekonuje, że nie mógł się dopuścić zarzucanych mu czynów, bo stary uraz kręgosłupa uniemożliwia mu wykonywanie gwałtownych ruchów. Pani Łyżwińska potwierdza słowa męża.
A nie próbowali państwo na jeźdźca?
Najważniejsze partie na Lubelszczyźnie zapowiedziały, że wystawią do Sejmu nieznanych kandydatów. Np. listę PiS otworzy Krzysztof Michałkiewicz, a najważniejszym kandydatem Lewicy i Demokratów będzie Grzegorz Kurczuk.
Jeśli przekręciliśmy nazwiska, to serdecznie przepraszamy, ale jakoś nie zapadły nam w pamięć.
Za pięć lat - obiecują nam przed wyborami - dojedziemy z Lublina do stolicy w półtorej godziny. Drogowcy stawiają na budowę drogi ekspresowej.
A my na przeniesienie stolicy do Garbowa.
Prokuratura zarzuca Romanowi B. wzięcie 280 tys. zł łapówki. Wieloletni szef inspekcji weterynaryjnej w Parczewie miał przez kilkanaście lat brać \"do kieszeni” za świadectwa zdrowia niezbędne do eksportowania bydła.
Wykreowany przez CBA dr Mirosław G. z Warszawy, to mały pikuś przy NASZYM weterynarzu. Aż duma rozpiera.
Do mieszkańca domu przy al. Kraśnickiej zapukali kolędnicy. Śpiewając kolędy rozejrzeli się po pokojach i w takt \"Cichej nocy” ograbili gospodarza.
Policja z łatwością wyłuska złoczyńców z tłumu, bo jeden wyglądał jak śmierć, drugi jak diabeł, trzeci jak Herod, a pozostali jak pastuszkowie.
Chełm. Dwie osoby zostały ranne, bo 30-letni mężczyzna gasił papierosa w przerobionym na popielniczkę granacie wojskowym typu F1.
Palacz myli się tylko raz?
Reklama













Komentarze