Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Rodzina rannej dziennikarki Bianki Zalewskiej chce dalszego leczenia w Polsce (wideo)

We wtorek wieczorem Bianka Zalewska trafiła do kijowskiego Instytutu Neurochirurgii. Przetransportowano ją ze szpitala w Charkowie, gdzie w nocy z niedzieli na poniedziałek miała operację. Wkrótce czeka ją kolejna.
Rodzina rannej dziennikarki Bianki Zalewskiej chce dalszego leczenia w Polsce (wideo)
Rodzina pochodzącej z Białej Podlaskiej 35-letniej dziennikarki chce, by dalsze leczenie odbywało się w Polsce. Przypomnijmy: Zalewska to reporterka ukraińskiej stacji espreso.tv oraz polskiej telewizji Republika. W sobotę została ranna w okolicach Starobielska w obwodzie ługańskim. To strefa walk między prorosyjskimi separatystami, a siłami rządowymi. Polka doznała złamania kręgosłupa, obojczyka oraz uszkodzenia nerek. - Nie ma zagrożenia dla życia polskiej dziennikarki - poinformował w poniedziałek Michał Safianik z Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

- Wolelibyśmy, by kolejna operacja odbyła się w Warszawie - przyznaje ojciec reporterki Jerzy Zalewski z Białej Podlaskiej. Na miejscu w Kijowie towarzyszą jej matka oraz brat. - Żona przekazała mi, że warunki w kijowskiej klinice są opłakane. Jakość sprzętu jest słaba i generalnie szpital jest w złej kondycji - mówi Zalewski. - Córka na początku chciała zostać na Ukrainie, ale dała się przekonać, by wracać do Polski na dalsze leczenie - dodaje ojciec dziennikarki.

Wszystko będzie jednak zależało od jej stanu zdrowia i opinii lekarzy. - Na drogę z Charkowa do Kijowa Bianka dostała morfinę, by uśmierzyć ból. Kontakt z nią był ograniczony - relacjonuje Jerzy Zalewski. Pod względem logistycznym transport do Polski nie będzie problemem. - Pomoc i pokrycie kosztów z tym związanych zadeklarował biznesmen Jan Kulczyk - potwierdza ojciec reporterki.35-letnia Zalewska to absolwentka ILO im. J.I. Kraszewskiego w Białej Podlaskiej. Później skończyła studia prawnicze w Poznaniu. Od początku wybuchu rewolucji na Majdanie relacjonowała na bieżąco wydarzenia na Ukrainie. - Bianka pracowała w rejonie najcięższych walk. Była narażona na niebezpieczeństwo tak samo jak ukraiński żołnierz. Dzięki niej powstały ważne dokumenty pokazujące to, co dzieje się na linii frontu - podkreśla korespondent Radia Wnet na Ukrainie Paweł Bobołowicz z Lublina.

Wcześniej Zalewska pracowała m.in. jako prawnik w ukraińskim komitecie Euro 2012.

Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama