Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Pierwotny projekt terminalu zakładał większy budynek i był dużo ładniejszy niż obecny. Zmniejszono go, teraz rozbudowują port.....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
260 mln zł wydało w latach 2010-2014 na reklamę w mediach 12 ministerstw – wynika z raportu Instytutu Jagiellońskiego. Jeszcze więcej przeznaczały na ten cel spółki skarbu państwa. Znaczna część tych pieniędzy trafiła do mediów komercyjnych, m.in. do wydającej „Gazetę Wyborczą” spółki Agora, do TVN u i Polsatu, nawet do CNN i arabskiej telewizji Al-Dżazira. Najwięcej publicznych pieniędzy na reklamy, bo aż 79 mln zł, trafiło do stacji telewizyjnych. Prasa zarobiła ponad 23 mln zł. Rozgłośnie radiowe otrzymały 9,5 mln zł, a media internetowe – 4,4 mln zł. Spośród stacji telewizyjnych najwięcej, bo aż 49 mln zł, zgarnęła publiczna Telewizja Polska. Prywatna grupa TVN zainkasowała od ministerstw 13,8 mln zł, a Polsat – 8,5 mln zł. Publiczne pieniądze trafiały także do zagranicznych telewizji. Należąca do drugiej co do wielkości na świecie korporacji Time Warner amerykańska stacja informacyjna CNN dostała od MSZ 5,6 mln zł. Ministerialne reklamy wyemitowano także w Discovery Polska – za 1,6 mln zł, oraz we francuskim kanale informacyjnym France 24 – za 1,25 mln zł. Z ogólnej kwoty 23 mln zł, jakie za reklamy trafiły z ministerstw do prasy, najwięcej, bo prawie 5 mln zł, zarobiła Agora, wydająca m.in. „Gazetę Wyborczą”. 3,5 mln zł przypadło spółce Gremi Business Communication – wydawcy „Rzeczpospolitej”.Nieco mniej, bo 3,2 mln zł, zainkasował niemiecko-szwajcarski koncern Ringier Axel Springer, wydający m.in. „Fakt” i „Newsweek”. 2,6 mln zł trafiło do niemieckiej spółki Polskapresse, wydawcy 20 dzienników regionalnych. Pieniądze za reklamy dostała też prawicowa Fratria, wydająca tygodnik „wSieci”, ale tylko 27 tys. zł. Z rozgłośni radiowych najwięcej za reklamy od ministerstw dostała francuska grupa Lagardère, właściciel m.in. Radia Zet. Należąca do niemieckiego Bauer Media grupa RMF zarobiła 1,9 mln zł. Dopiero trzecie w kolejce po publiczne pieniądzez reklam było Polskie Radio – 1,6 mln zł, a fundacja Lux Veritatis, nadawca radia Maryja i telewizji Trwam, otrzymała na popularyzację programów unijnych ok. 400 tys. zł. Najmniej na ministerialnych reklamach zarobiły media internetowe – tylko 4,4 mln zł. Kwoty, jakie w sumie ministerstwa przekazały mediom za reklamę, są zapewne wyższe, ponieważ blisko 40 mln zł otrzymały domy mediowe, ale trudno ustalić, do jakich telewizji, gazet czy stacji radiowych trafiły te pieniądze. W mediach reklamowały się także spółki skarbu państwa i to o wiele bardziej intensywnie niż ministerstwa. Poza nielicznymi wyjątkami nie chcą one jednak ujawnić kwot przeznaczonych na ten cel. O tym, że były one duże, świadczy informacja, że tylko w 2013 r. PKO BP na promocję w tygodnikach wydało 22 mln zł. BY ZYŁO SIĘ LEPIEJ - IM
no poprzedni system był do d ... podobno
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
 co miesiąc siła robocza leci do pracy to jest ukryte bezrobocie około 30 000 osób
  ?!? skąd to ... a poza tym brak sensu
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Komisja Europejska może być niechętna względem Lublina. Tu kontynuuje swoje istnienie Polska Jagiellońska. I ta "Święta Trójca Lubelska" plus inne Cuda Lubelskie, w Świecie galopującej urbanizacji, taka perfekcyjnie zrównoważona Lubelszczyzna z jej ludźmi i przyrodą jest przyszłością, czymś więcej niż Arką polskości. Inna kwestia, wiele firm Globalnych inwestuje wyłącznie w miastach "Polski A", obecność operacyjna części z tych firm światowych względem terenów "Polski B" jest kilkukrotnie niższa niż w Polsce A. To powoduje rosnące rozwarstwienia na poziomie krajowym. Czekam do roku 2020, kiedy Polacy będą mogli bojkotować i poddawać publicznemu ostracyzmowi, wszystkie duże firmy wielooddziałowe i globalne, które nieproporcjonalnie inwestują w Polsce. Uczciwość i zysk w biznesie, mogą osiągnąć jedynie firmy które balansują swoją działalność i inwestycje pomiędzy prawą a lewą stroną Wisły. To jest respekt dla RP i jej obywateli, równe traktowanie. System Mirroringu ("Polska A równa Polsce B") jest celem każdego Polaka.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 2 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...