Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Adoptowali siedmiolatka i oddali go. „Chciał mnie zamordować”

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 30 maja 2019 r. o 10:27 Powrót do artykułu
Czy chłopiec był ochrzczony? Wygląda to na objawy dręczenia/opętania... Może trzeba mu pomóc poprzez księdza a nie szpital.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To jest bardzo duży dylemat moralny, nie chciałabym być w takiej sytuacji.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Potrzebny egzorcysta przy takich objawach
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ciekawe czy to nie było zaplanowane.Wezmiemy dowje,a pózniej chłopca oddamy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Egzorcyzmy tylko pomogą
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ta cała  adopcja to pic na wodę fotomontaż. Powinna być zakazana przez prawo. Adopcja tylko i wyłącznie przez rodziny spokrewnione z dzieckiem. Adoptujacy nigdy nie będą dla dziecka rodzicem a ono nigdy nie będzie ich dzieckiem. Dzieci, którym i nie ma się kto zajac powinny trafiać do państwowych lub rodzinnych domów dziecka z naciskiem na DOMY DZIECKA. A  ci co oddali chłopca to powinni z automatu stracić tez dziewczynkę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
I najlepiej zamiast chlopcu pomoc to go oddac. Przeciez od poczatku chcieli dziewczynke a nie mieli wyjscia musieli wziac oboje i znalezli sposob zeby sie go pozbyc.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Opamiętajcie się, ależ bzdury piszecie! To dziecko jest chore, ma wyraźne objawy schizofrenii paranoidalnej! A wy piszecie o chrzestach, egzorcyzmach i opętaniach, brak słów... Według mnie rodzina postąpiła w najgorszy możliwy sposób, odtrąciła dziecko w chorobie i w dodatku odebrała mu prawdziwą siostrę. Brak zrozumienia i akceptacji doprowadziła chłopca do izolacji i odrzucenia społecznego, czegoś czego trzeba unikać w tej chorobie. Chłopiec jest chory i zaburzony, ale to nie znaczy, że nie czuje odrzucenia i samotności. Ludzie, używajcie trochę rozumu i empatii, bo przez swoje decyzje możecie nieświadomie krzywdzić innych!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zakazać adopcji. Nigdy nie wiadomo do jakiej rodziny trafi dziecko. Może  trafić do rodziny wegetarian, nudystow, buddystów, świadków Jehowy.  Taki chłopak może w przyszłość i czuć pociąg fizyczny do takiej "matki" bo nie jest ona jego biologiczną matka.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szojbning Wielgus też psy oddała do schroniska i co. Przykład idzie z góry.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wypisujecie głupoty,nie wiecie co znaczy żyć pod jednym dachem z człowiekiem chorym psychicznie . Oddali ,bo zwyczajnie boją się o swoje życie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Chłopak może i psychiczny, ale i ta przybrana matka też ma chyba coś nie po kolei z głową.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Boże, jak można było rozdzielić rodzeństwo, i oddać chłopca, przeciez to jeszcze dziecko, nie dosyć że pokrzywdzony przez los , to jeszcze zabrano mu siostrę, i jeszcze nikt go nie odwiedza, Boże co za ludzie , zabrać im drugie dziecko,czasami myślę że chyba lepsze Domy Dziecka niż ci wszyscy pseudorodzice, jak można oddać dziecko i ani razu go nie odwiedxic
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Cytuję,jak chłopiec był na statku: "Podobało mu się, bo było dużo ludzi, którzy wykazywali zainteresowanie nim. Czasami nawet odnosiłem takie wrażenie, że bardziej lgnie do ludzi, którzy wykazywali zainteresowanie nim. Nas zostawiał i szedł do tych ludzi, którzy poświęcali mu więcej uwagi, czy jakąkolwiek uwagę – dodaje pan Robert." NO NA LITOŚĆ BOSKĄ!!!!!! Przecież ewidentnie widać,że Oni nie interesowali się chłopcem,sam wątpliwy ojciec o tym mówi.Skoro tak stwierdził,to widział,że inni interesowali się chłopcem a on nie.Kolejny cytat jego wypowiedzi: " Obdarzyłem go miłością. Okazywałem mu miłość tak, jak się okazuje ją dzieciom, na przykład kupując prezenty." Nie,no śmiech na sali !!!! Prezenty jako wyznacznik miłości.Raczej uspokojenie sumienia,że przecież jestem dobry dla tego chłopca,choć go wcale nie chcę.A stwierdzenie,że dziewczynkę polubił bo wyciągnęła do niego PIERWSZA ręce jest poniżej poziomu intelektualnego.To ten pseudo ojciec,jako dorosła osoba,biorąc pod uwagę szczególne warunki dotychczasowego życia tego chłopca,(przemoc jakiej doświadczył w rodzinie) powinien PRACOWAĆ NAD TYM,ABY WZBUDZIĆ POCZUCIE BEZPIECZEŃSTWA TEGO CHŁOPCA, BUDOWAĆ ZAUFANIE DO SIEBIE, POCZUCIE WARTOŚCI WŁASNEJ CHŁOPCA I AKCEPTACJĘ CHŁOPCA PRZEZ SIEBIE. A on oczekiwał, że paroletnie dziecko będzie mądrzejsze od niego. Ręce opadają. Inni ludzie,np. Ci ze statku, umieli dać chłopcu więcej akceptacji, dziecko to wyczuło i do nich lgnęło. Poza tym, pani z ośrodka mówi, że chłopiec tęskni za swoją RODZONĄ siostrą i pseudo mamą.Nie wspomina o pseudo ojcu. To pokazuje ewidentnie gdzie był problem.Oni nie chcieli chłopca,wzięli go jako bagaż podręczny. I dziwią się,że miał problemy psychiczne. Poza tym nie wierzę, w historię matki.Ona od początku nic do tego chłopca nie czuła.Przytulać i głaskać można,ale jak nie ma w tym serca,to jest to bez znaczenia.A rozdzielenie rodzeństwa jest NIEWYBACZALNE. Jej słowa: " To nie jest mój syn. To jest osoba, która chciała mnie zabić." pokazują jej bezosobowe podejście do chłopca. Osoba- tak jakby mówiła o osobie dorosłej, a nie o "chorym" chłopcu. Ile jest kobiet,które kochają swoich awanturników,tak samo zagrażających ich życiu, a nie wyrzucają ich z domu. Specjalnie porównuję do kobiety i mężczyzny,bo w parach nie ma więzów krwi, tak jak tu, pseudo matka i chłopiec. Ona nigdy go nie pokochała. Ciekawe co wyrośnie z dziewczynki. Wyniesie naukę, że miłość to prezenty?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak mogą spokojnie spać, jak mogą spokojnie żyć, gdzie ich sumienie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jestem w szoku po obejrzeniu materiału. Mam wrażenie, że Ci ludzie nie powinni adoptować dzieci. W swoich głowach stworzyli sobie idealny świat, sielankę, idalną rodzinę, do której chłopiec nie pasował. Ale tak samo jak rodząc dziecko, powinniśmy być przygotowani na wiele rzeczy i gotowi na akceptację, tak adoptując powinno być podobnie.  Wciąż zastanawiam sie, co bym zrobiła na miejscu "matki", gdyby doszło do sytuacji, że adoptowane dziecko stanęło nade mną z nożem. Bałabym się nie tylko o siebie, ale też i o całą moją rodzinę. Gdybym jak ta pani dziecka nie kochała, niestety niewykluczone, że oddałabym je spowrotem, ale nigdy w życiu nie wypowiadałabym o nim takich słów. Jeżeli by to było dla niego dobre, odwiedziałabym go, na pewno mógłby się widywać z siostrą, nigdy nie żałowałabym, że idę do pracy po to, by go utrzymać. Ta pani straszny przykład daje dziewczynce, mam nadzieję, że jak już będzie pełnoletnia, sama zdecyduje się na kontakt z bratem.  Skłonności do schizofrenii mają podłoże genetyczne, mam też więc nadzieję, że dziewczynka też nie zachoruje, bo obawiam sie, że może również wylądować w domu dziecka...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mam pytanie: czy ktoś z Was, adoptował dziecko w tym wieku?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Może nie zaszkodziłoby spotkanie tego chłopca z Egzorcystą Diecezjalnym... bo ewidentnie widać nieskuteczność leczenia farmakologicznego... a tak poza tym to straszna sytuacja i trudno jednoznacznie ocenić... ale ja chyba też oddałbym takiego chłopca z powrotem do placówki opiekuńczej...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Chłopak jest ewidentnie opętany i tylko egzorcysta może mu pomóc. Natomiast co do rodziców zastępczych - wiedzieli, że biorą dzieci z trudnej rodziny...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czy ktoś może potwierdzic slowa pseudomatki? Poprostu chciała się pozbyć chłopca i wymyśliła bajkę o nozu, mąż na statku, sama w domu. Co za ludzie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...