Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Była w szpitalu, ale lekarz jej nie zbadał. Dziecko zmarło

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 25 stycznia 2018 r. o 14:51 Powrót do artykułu
Zdarzenie identyczne jak w przypadku mojej żony. Ciąża bliźniacza, według wcześniejszych badań bez żadnych powikłań, w 33 tyg. złe samopoczucie, w piątek trafia na ginekologię w szpitalu. Ponieważ jest wekend leży sobie bez żadnych badań i obserwacji, w niedzielę sytuacja tak się pogarsza że nagle z rana robiona jest cesarka. Jedno z dzieci rodzi się z ciężkim porażeniem mózgowym.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
.....przeogromny ból, czas który go nie ukoi...Nam się "udało"...Cesarka planowo na środę rano. W nocy odeszły wody, przerażenie i pytanie, czy tylko zrobią operację? Na szczęście ordynator, podjął najlepszą decyzję. Choć lekarz anestezjolog, sugerował, że można spokojnie poczekać 6h....Nigdy tego nie zapomnę...I proszę, obudźmy w sobie EMPATIĘ.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jest to niepojętne, z kobieta która była pod opieką lekarską, doświadcza takiej traumy? Zawsze powtarzałam i będę powtarzać. Nie wszyscy mogą być lekarzami i pielęgniarkami. Zwolnić osoby, które się do tego zawodu nie nadają. NIe muszą wykonywać tak odpowiedzialnego zawodu. Chcą pieniędzy, zarabiać dużo to niech przerzucą się na inny interes. Tak! interes który gwaranuje szybkie dorobienie się. Lekarz, to zawód który powinien wykonywać człowiek, któremu jest na sercu dobro człowieka. Empatyczny. Więc, może na przyjęcie na studia medyczne wcześniej powinien badać ich psycholog. Co kieruje daną osobę na ten kierunek studiów. I odrzucać tych, którzy widzą tylko dobro materialne. Nie oszukujmy się, rodzina nie zapłaciła, to po co było się przejmować "byle jaką" pacjentką.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Oczywista jest wina lekarza i szpitala. Jednak zastanawiam się, jak można nie zadbać o swoje bezpieczeństwo i komfort w ciąży? Często wystarczy wybrać dobrego ginekologa, który pracuje na oddziale i wtedy nie jest się przypadkową pacjentką, ale pacjentką konkretnego lekarza, który będzie o nią dbał i interesował się jej stanem. Wolałam wydawać co miesiąc kasę na prywatne wizyty w ciąży, ale mieć pewność, że w szpitalu nie zostanę zignorowana, niż pójść jak nie jedna kobieta do szpitala, gdzie nikt mnie nie zna i być traktowana jak zło konieczne. Czasy są jakie są, każdy wie, jak funkcjonuje świat i szpitale. Trzeba mieć trochę oleju w głowie i zadbać i siebie i swoje dziecko, a nie liczyć na cud. Jak w zaawansowanej ciąży trafiłam do szpitala z wypadku to przyjmował mnie zastępca ordynatora - buc nieprzeciętny. Totalna olewka, ale jak się okazało, ze jestem pacjentką kolegi z oddziału to się i gadka i podejście zmieniło. I w środku nocy w sobotę USG się dało zrobić i KTG.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ogólna prawidłowość w szpitalach jest taka - w piątek po południu zaczyna się weekend i wszelkie działania zawieszane są do poniedziałku. Zostaje kilku młodych lekarzy, tych którzy muszą albo chcą dorobić i tylko w sytuacji wyraźnego zagrożenia życia, ściąga się fachowców. Szkoda tylko że choroby i dolegliwości pacjentów raczej nie uznają dni wolnych i wymagają interwencji niezależnie od wszelkich świąt.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pewnie klauzula sumienia lekarzowi nie pozwoliła...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dobra zmiana musi również zabrać się za kolejną nadzwyczajną kastę tym razem pseudo lekarzy tzw. kopetowców. Myślą że Pana Boga złapali za nogi bo biały fartuch noszą. Czas oczyścić również następną instytucję.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
pozdrowienia dla w...berga z lubartowskiej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
tak, dobra zmiana miałaby co robić z lekarzami i niestety nie o podwyżki tu chodzi... przypadków patologii nie brakuje jak widać
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ogólna prawidłowość w szpitalach jest taka - w piątek po południu zaczyna się weekend i wszelkie działania zawieszane są do poniedziałku. Zostaje kilku młodych lekarzy, tych którzy muszą albo chcą dorobić i tylko w sytuacji wyraźnego zagrożenia życia, ściąga się fachowców. Szkoda tylko że choroby i dolegliwości pacjentów raczej nie uznają dni wolnych i wymagają interwencji niezależnie od wszelkich świąt
I dotyczy to wszystkich oddziałów. W zwykłe dni natomiast trudno znaleźć lekarzy po godz. 14. Około 16 przychodzi ten co ma nocny dyżur. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
PiS walczy o prawa zarodków, ale dla takiego dziecka, które umarło przez konowałów, już nie ma zainteresowania. Kara śmierci dla takiego lekarza.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W święta miałem okazję skorzystać z pomocy dyżuru nocnego w szpitalu w Międzyrzecu Podlaskim. Pojechałem z dzieckiem, które już trzecią dobę walczyło z temperaturą. W tym dniu miało 39,6 i były problemy ze zbijaniem. Trafiliśmy na lekarza, który sądząc po imieniu pochodził z Rosji lub Ukrainy. Nie zajrzał do gardła, ani nie osłuchał.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ale bzdura znajoma bardzo bogata pod opieką najlepszego ginekologa w województwie, chodziła prywatnie i co trafiła do szpitala skakali koło niej niczym koło królewny,  prowadzący niemiał w tym dniu dyżuru i był poza domem efekt był taki nim dojechał dziecko zmarło w łonie matki, nie ma znaczenia czy prywatnie czy nie ci co mają dyżur powinni reagować  jeśli tego nie zrobili  powinni ponieść karę i tyle w tym temacie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Oczywista jest wina lekarza i szpitala. Jednak zastanawiam się, jak można nie zadbać o swoje bezpieczeństwo i komfort w ciąży? Często wystarczy wybrać dobrego ginekologa, który pracuje na oddziale i wtedy nie jest się przypadkową pacjentką, ale pacjentką konkretnego lekarza, który będzie o nią dbał i interesował się jej stanem. Wolałam wydawać co miesiąc kasę na prywatne wizyty w ciąży, ale mieć pewność, że w szpitalu nie zostanę zignorowana, niż pójść jak nie jedna kobieta do szpitala, gdzie nikt mnie nie zna i być traktowana jak zło konieczne. Czasy są jakie są, każdy wie, jak funkcjonuje świat i szpitale. Trzeba mieć trochę oleju w głowie i zadbać i siebie i swoje dziecko, a nie liczyć na cud. Jak w zaawansowanej ciąży trafiłam do szpitala z wypadku to przyjmował mnie zastępca ordynatora - buc nieprzeciętny. Totalna olewka, ale jak się okazało, ze jestem pacjentką kolegi z oddziału to się i gadka i podejście zmieniło. I w środku nocy w sobotę USG się dało zrobić i KTG. Ale bzdura znajoma bardzo bogata pod opieką najlepszego ginekologa w województwie, chodziła prywatnie i co trafiła do szpitala skakali koło niej niczym koło królewny,  prowadzący niemiał w tym dniu dyżuru i był poza domem efekt był taki nim dojechał dziecko zmarło w łonie matki, niema znaczenia czy prywatnie czy nie ci co mają dyżur powinni reagować  jeśli tego nie zrobili  powinni ponieść karę i tyle w tym temacie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
a ciagle domagaja sie podwyzek o prosze jak pracuja
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...