Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Dziękuję za pojęcie walki, ale niestety zabrakło sił i umiejętności. Samym bohaterstwem nie wygra się wiele. Dwie statystyki wypadły dramatycznie słabo. Tylko 4 asysty i zaledwie 22% skuteczności za 2??? Tu nie ma współpracy na boisku, piłka nie krąży, nie ma szukania pozycji i akcja najczesciej kończy się przypadowym rzutem pod presją. Tak niestety wygląda większość meczy od początku tego sezonu. Walczymy teraz w playoff, chcę wierzyć, że z lepszym skutkiem.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Miałem niestety rację pisząc przed meczem, że to skuteczność w ataku zadecyduje o tym, która z drużyn znajdzie się w ćwierćfinale - u nas jedynie Taylor miała dobrą efektywność w ataku, a pozostałe 3 punktujące zawodniczki nie trafiły nawet co trzeciego swojego rzutu. Jedynie w przypadku rzutów wolnych i trójek skuteczność była na dobrym poziomie, ale tych celnych rzutów zza łuku było za mało, żeby uzyskać korzystny wynik. Pod koszem zgodnie z przewidywaniem nie mieliśmy większych szans - sama Fiebich miała 14 zbiórek, podczas gdy Mack z Yurkevichus uzbierały wspólnie tylko o jedną zbiórkę więcej od Niemki. Do tego w ataku mieliśmy zaledwie 3 zebrane piłki przy 9 takich zbiórkach Saragossy, co też miało wpływ na końcowy wynik. Hiszpanki zagrały wczoraj bez rewelacji (Gatling przebudziła się dopiero w drugiej połowie, a Ortiz zanotowała słabszy występ), ale szeroka ławka też była jedną z przyczyn ich finalnego sukcesu. Tak jak się spodziewałem mecz z Valencią nie wpłynął specjalnie na ich wytrzymałość dzięki szerszej rotacji. Szkoda straconej szansy, ale mając tak wąski skład można było niestety przewidzieć taki finał rywalizacji w naszej parze. Jeśli myślimy realnie o przebiciu się do ósemki w kolejnym sezonie, to powinniśmy zbudować skład z co najmniej 3 wysokimi zawodniczkami i opcją rezerwowej jedynki - nie da się skutecznie rywalizować w EuroCup mając faktycznie tylko jedną rozgrywającą i tylko dwie wysokie zawodniczki w składzie. Dodam też, że koszykarka o umiejętnościach takich jak Ukrainka może być co najwyżej zmienniczką, choć szczerze mówiąc, to raczej nie widzę tej zawodniczki u nas w składzie na następny sezon.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jako wierny kibic po takich meczu to czuje raczej wkurzenie nie smutek. Bo czy naprawde druzyna z hiszpani byla lepsza w tych dwóch meczach? Odpadlismy tylko roznica 5 punktów a wiec awans byl na wyciągnięcie ręki choc przed rywalizacja z hiszpankami nikt nie dawał nam szans a nawet byly takie osoby co uwazaly ze przegramy wysoko dwa mecze. zabrakło w koncowce sily i oczywiście kolejny mecz pokazał ze nie ma kim straszyć z lawki bo jest tylko 6 no może 7 koszykarek zdolnych do grania na wysokim poziomie ... No ale jak wiadomo to glownnie wina klubowego budżetu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ukrainka to dramat, nie ma rzutu, a spod kosza też nie potrafi łatwych akcji wykończyć. To nie jest zawodniczka na nasz klub z ambicjami. Z kim niby mamy przegrać ten medal? Ze słabą Gdynią, czy Sosnowcem?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Z obecnym sztabem trenerskim Gdynia może nie wejść nawet do czwórki (chyba że zarząd ich klubu zdecyduje się jeszcze na zmiany na ławce trenerskiej), ale Sosnowca to mimo wszystko bym nie lekceważył - zespół Aragonesa ewidentnie nie leży nam w tym sezonie, a mecz o brąz rozgrywany jest w formule best of 3, czyli do zdobycia medalu potrzebne są tylko dwie wygrane.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Na spokojnie. BRAWA za defensywę bo dziewczyny zostawiły serca na boisku, ale w końcowych 3 minutach realnie zabrakło sił. Gra w ataku to dramat. Głupie straty i fatalna skuteczność (nawet będąc w pojedynkę pod tablicą rywalek!). Brak szybkiego ataku rzuca się po raz kolejny, Mack 4/15 a piłka ciągle do niej dogrywana (często nieskutecznie) gdzie przewaga masy Gatling czy zasięgu Geldof olbrzymia. Gra jedną rozgrywającą Stanacev cały mecz...ale o tym wiadomo od dawna. W klubie powinni się zastanowić czy uda im się na tyle realnie zwiększyć budżet żeby na ławce było 5 zmienniczek a nie 2 (w tym Ukrainka pudłującą spod kosza na czysto). Nie mniej jeszcze raz brawa na serce oddane na parkiecie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przegrywamy dwu mecz 124 - 119 ... wiec naprawde ten wynik moze pokazywac ze mozemy powalczyc z lepszymi druzynymi w europie ktore maja szerszy sklad i zapewne o wiele wiekszy budzet. Nie chce oceniac gry niektorych zawodniczek i sie nad nikim pastwic no ale musze to napisac Yurkevichus wygladala w tym meczu jak by nie doleciala samalotem razem z druzyna do Saragossy na mecz nikt od niej nie wymaga zeby rzucala po 12 punktow czy wiecej w meczu ale tutaj miala bodajze 2 rzutu sama z koszem a i tak nie trafila , wogule po parkiecie ruszala sie tak jakos powoli jak by grala z 30 kilowym workiem ziemniakow na plecach a w obronie to 2-3 bez sensowne faule i raczej ona w tym przeszkdzala w grzej niz pomogala. Juz nie ma zadnej druzyny z Polski w euro cup women bo Gorzow przegral dwa razy wysoko z rywalkami z Izrela i troche mnie to ciekawi czy juz Gorzow troche w gorszej formie czy to rywalki byluy takie mocne. Co do naszej ligi to ciezko bedzie zapewne ugrac cos wiecej niz brazowy medal bo pierwsze dwie miejsca zapewne powalcza Polkowice z Gorzowem .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gorzów ma tak samo wąską rotację jak i my. Wypada tam jedna z kluczowych zawodniczek i drużyny z Gorzowa nie ma. Uważam, że trzeba kombinować, aby w półfinale trafić właśnie na Gorzów. Nie mówię, że to będzie zwycięska batalia, ale jednak łatwiej wygrać serię z tą ekipą niż z Polko. W tym roku było mnóstwo problemów i nietrafionych transferów : Masza kontuzja na zgrupowaniu kadry, Szwedka i Nia Clouden niewypał, Kośla jakiś konflikt z trenerem. Fajnie, że potem większość transferów było udanych (oprócz Ukrainki). Walczymy dalej, a półfinały zweryfikują naszą moc. Jeżeli nie zdobędziemy co najmniej brązu, to trener Szewczyk powinien zostać zwolniony!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wiadomo, że ten zespól nie prezentuje się tak fajnie jak ekipa z poprzedniego sezonu, jednak problemy zaczęły się już na początku przygotowań. Kontuzja Maszy na zgrupowaniu kadry, nietrafione transfery Szwedki i Clouden plus konflikt na linii trener-Kośla. UDało się w trakcie sezonu choć trochę poskładać te puzlle: transfery Zec i Zięmborskiej. W ewentualnym półfinale chciałbym trafić na Gorzów, który ma tak samo wąską rotację, jak i my. Nie mówię, że byłaby to zwycięska batalia, jednak wygrana z Polko byłaby trudniejsza według mnie. Jeżeli w tym roku nie zdobędziemy przynajmniej brązu, trener Szewczyk powinien odejść. Może w jego miejsce Aragones z Sosnowca?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szybko tu zwalniamy trenera.Po kilku udanych sezonach , przyszedł jeden słabszy(jeszcze w sumie niczego nie przegraliśmy) i już zwalniamy trenera. Takie typowo polskie. Patrzmy na Gorzów gdzie Maciejewski od lat jest trenerem i spokojnie buduje zespół a nieraz go nawet w Play off nie było.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kolego zobacz zagrywkę Hiszpanek na 1,5 sekundy w Lublinie. Fiebich wychodzi na czystą trójkę, której nie trafia. To był tylko niefart Hiszpanek. Rozumiem balans między obroną i atakiem, a tam Ziętara w obronie robi robotę, ale Serbka w ataku jest o niebo lepsza. My w rewanżu potrzebowaliśmy punktów, bo nie da się bronić oczek z pierwszego meczu, bez zdobywania koszy, to nie piłka nożna. Serbka 16 minut, trochę mało. Dodaj do tego bezproduktywną Ukrainkę i mamy przyczynę porażki. Szkoda, bo chciałem zobaczyć Smalls ponownie w Lublinie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Co ma jedno do drugiego. Doszliśmy do czołowej 16 EuroCup przegraliśmy po walce z drużyną która 3 dni wcześniej na tej samej hali rozjechała ponad 20 pkt Euroligowy zespół z Walencji. Mierzymy siły na zamiary i patrzmy jakich wykonawców mamy.Pojscie z Hiszpankami na wymianę ciosów przy ich potencjale skończyłoby się jak Gorzów z Ramla 2 razy po minus 20 pkt Szewczyk genialny nie jest ale to nie jego wina że mamy budżet jaki mamy i 7 zawodniczek do grania, bo na więcej klubu nie stać i trzeba walczyć na dwóch frontach.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ramla to ma gwiazdy : Austin, Babkina, Clark to są wybitne zawodniczki. Jeżeli dodamy do tego solidną Mbakę, Baron, Melaszczenko, to nie mam pytań. Nie porównujmy ich do Zaragozy, gdzie liczy się kolektyw. Trener nie był wstanie w kryzysowych momentach odmienić drużyny, a wtedy dopiero poznajemy dobrego coacha. Powtarzam jeszcze raz, jak jest za mały budżet, to trener niech idzie do Fenerbahce, tam można sobie konfigurować skład jak w football menagerze.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dyskusja bezprzedmiotowa. Każdy niech zostanie przy swoim zdaniu. Przegraliśmy z lepszym zespołem na większości pozycji i szerszą ławka po wyrównanym boju.Bylismy jedynym zespołem który wygrał z Zaragoza jak dotychczas w tej edycji EuroCup. Piszesz że AZS to klub z ambicjami . Żeby je realizować trzeba mieć pieniądze, których tu nie ma patrząc jak jest budowany skład. Chyba nie chcemy zawojować Europy z Kuczyńska Trzeciak Zięmborska Zietara czy Yurkevicius .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To nie jest pierwszy słabszy sezon w naszym wykonaniu na przestrzeni ostatnich lat - przecież w sezonie 2020/2021 odpadliśmy w ćwierćfinale z Bydgoszczą osłabioną brakiem podstawowej rozgrywającej (Jeffery), mając do tego przewagę parkietu. Niestety obecnie klub powielił błąd z tamtego sezonu, jakim było wówczas zakontraktowanie beznadziejnej Rumunki Pavel, kontraktując takie "perełki" jak Szwedka czy Ukrainka. Daleki byłbym (na ten moment) od rezygnacji z Szewczyka w następnym sezonie, ale jak to jest, że w trakcie trwającego sezonu Szawarski potrafił znaleźć solidną estońską podkoszową Pokk, a u nas gra Ukrainka, która ma takie problemy ze zdobywaniem punktów (jej wczorajsze "popisy" w ataku przypominały mi jako żywo grę Pavel). Przecież Poznań nie ma raczej wyższego budżetu niż my. Mając wąską rotację i w zasadzie tylko jedną środkową tym bardziej transfer drugiej podkoszowej powinien być przemyślany, a mam wrażenie, że nie do końca tak było. W koszykówce wygrywa się mecze mając więcej zdobytych punktów, a zbiórki to tylko jeden z kilku elementów umożliwiających ich zdobywanie. Narzekaliśmy w poprzednim sezonie na Jakubcovą, ale mimo wszystko wolałbym ją wczoraj widzieć w naszych barwach zamiast Ukrainki, bo nie dość, że mogłaby coś dorzucić z dystansu, to jeszcze jej zasięg ramion mógłby stanowić jakieś utrudnienie dla Fiebich.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie rozumiem osob ktore ktore pisza komentarze na dziennik wschodnim czy na facebook na profilu azs umsc lublin typu ze ''sezon juz stracony '' czy ze ''Krzystof Szewczyk jest do zwolnienia '' co do naszej ligi zostaly 4 mecze u nas z Wroclawiem i Gdynia i wyjazdy do Pruszkowa i Polkowic a wiec zalozmy zakladajac realnie ze wygrywajac 3 mecze na 4 zapewne zajmiemy 3 miejsce w tabeli przed play offami . a zalozmy ze nawet i pokonamy poraz drugi polkowice w lidze to znajac zycie te osoby ktore wczesniej krytykowaly tylko nasza druzyna beda zachwycone i szczesliwe. W rozgrywkach euro cup women przed faza grupowa zarowno prezes jak i trener mowli glosno ze celem jest wyjscie z grupy a wiec wyszlismy z drugiego miejsca z bilansem 4;2 takim samym jak zwyciezca grupy druzyna z Aten a wiec cel postawiony przed druzyna zostal osiegniety. ogolnie rozygrywki euro cup uwazam za jak najbardziej udane rozegralismy lacznie 10 meczy i dziewczyny wygraly az 7 meczy pokonujac 2 razy druzyne z izreala , dwa razy druzyne z serbi , dwa razy druzyne ze szwajcari , i raz druzyne z hiszpani ktora wczesniej byla niepokonana , porazki natomiast dwu krotnie byly z druzyna z grecji i raz z druzyna z hiszpani. Wiec jednym slowem maja bardzo waski sklad i majac do grania na pelnych obrotach tylko 7 zawodniczek , ktore czesto musza biegac po parkiecie przez 35 minut uwazam za naprawde dobry wynik i sie nalezy szacunek zawodniczkom i trenerom. co do skladu druzyny to napewno szwedka byla nie porozumienie i mozna byla gdybac to co by bylo gdyby kontuzki przed sezonem nie dostala serbka ktora miala u nas grac. Zec przyszla w trakcie sezonu i miom zdaniem jest to dobra zawodniczka mimo ze miewa slabsza mecze ale smialo mozna pomyslec o tym aby Zec zostala z nami na kolejnym sezon bo chyba nie musze mowic ze szanse na to ze w nowym sezonie nadal beda graly u nas Mack I Stancev sa naprawde nie wielkie. a co do nietrafionych transferow to nie jest to glownie sztabu trenerskiego a raczej wina klubowych finansow . Akurat w klubie z Lublina najczesciej byly trafione trasfery zagraniczne a przykladami tego moga byc Mack Stancev , Fessina , Smals czy nawet jeszcze kiedys Peterson czy Ugoka. wiadomo zdazala sie nie wypaly typu Pavel Vrancic ale w kazdej druzynie z naszej ligi sa takie przypadki. i jeszcze na koniec kwestia tego ze w naszej lidze musi grac w kazdej druzynie jedna mloda polka to jest bez zadnego sensu bo chyba kazdy widzi co graja mlode polki na przykladzie druzyn z bydgoszczy czy pruszkowa. to ze musi grac mloda polka w zaden sposob i tak nie pomoze w niczym koszykarskiej reprezentacji kobiet naprawde patrzac w kontekscie wszystkich druzyn grajacych w polskiej lidzie mega mega trudno i ciezko by mi bylo wskazac 10 dobrych mlodych polek w wieku kolo 20 lat.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Generalnie pomysły z nadmiernym uprzywilejowaniem krajowych zawodniczek raczej się nie sprawdzają, o czym boleśnie przekonały się w tym sezonie kluby tureckie, gdzie na krajowym podwórku w składzie meczowym mogą być maksymalnie 3 koszykarki zagraniczne (nie dotyczy to zawodniczek naturalizowanych). Z 6 klubów, które wystartowały w fazie grupowej EuroCup jedynie Galatasaray zagra w ćwierćfinale. Nie jest to jednak specjalne zaskoczenie w przypadku drużyny ze Stambułu, bo włodarzy tego klubu stać na to, żeby 2 lub nawet 3 stranieri siedziały w każdej kolejce ligowej na trybunach. Innych klubów z tej ligi (poza euroligowymi Mersinem i Fenerbahce) nie stać na taki luksus i stąd mając jedynie po 3 zawodniczki zagraniczne w kadrze nie dziwią wyniki osiągane przez zespoły KBSL w tych rozgrywkach (najbardziej jaskrawym przykładem do czego prowadzą takie pomysły była przegrana drużyny Hatay w fazie grupowej z bułgarskim Beroe 81-94). Całkiem inne podejście jest w takich ligach jak hiszpańska i francuska i to jest jedna z istotnych przyczyn, dzięki której w 1/4 finału EuroCup znalazły się 3 ekipy z Francji i 2 z Hiszpanii.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
@Pszczółki93. Nie chodzi o to żeby już oceniać nie dokończony sezon, ale dobrze by było żeby taka rzetelna ocena pracy sztabu i kierownictwa drużyny wykonana została po sezonie. Dla mnie tylko dziwne jest, że Trener Szewczyk jako trener narodowej kadry U20 nie jest w stanie wybrać i później utrzymać w zespole młodych zawodniczek które były by wsparciem podstawowego składu a nie tylko wypełnieniem regulaminu rozgrywek.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dyskusja chyba bez znaczenia bo gdzieś było że Szewczyk przedłużył przed tym sezonem kontrakt na 2 lata. Wydaje się że zamiana Kurach na Winkowska nie była udana jeśli chodzi o młodych graczy . Z reszty tych co grali w zeszłym roku w kadrze U20 to jedyne ciekawe to Szymkiewicz i Borkowska z Gdyni więc raczej nie do podpisania.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...