a gdzie RZS choroba zawodowa rolnikow Choruje juz 4 lata a za rzadow pis nie moge kupic leku placqenil bo w polsce poludniowowschodniej go nie ma M usze za lekiem jezdzic ponad 200 km w jedna strone Otym napiszcie a nie o otylosci na wsi Czyzby juz w miescie byli sami chudzi
|
|
Pamiętam jeszcze mojego dziadka jak wyglądał. Wysoki szczupły mężczyzna, na rękach przez skórę widoczne były żyły, kosił kosą swoje zboże, wszyscy wtedy brali udział w żniwach ale ci z miasta nie dorównywali w żaden sposób kondycją dziadkowi. Mój tata mieszczuch jak brał snopki na widły to potrafił nawet głośno pierdnąć z wysiłku i po godzinie leżał na miedzy z objawami odwodnienia. A żyjąca jeszcze moja babka jak popiła to do tej pory wspominała, że jak się chłop się kiedyś spuścił to można było ciele napoić a a teraz to ledwie znaczek pocztowy przykleić. Tak kiedyś było.
|
|
Niestety, ale zawodową chorobą rolników nie jest RZS tylko POChP i dna moczanowa. Jedno z palenia tytoniu i braku ruchu, a drugie z tragicznie zbilansowanej diety, alkoholu i braku ruchu.
Ludzie w Polsce mają z reguły złe nawyki żywieniowe. Ludzie we wschodniej Polsce jeszcze gorsze, a mieszkańcy wsi naprawdę tragiczne. Nie potrafią zbilansować posiłków, jedzą o wiele za dużo, do tego potrawy nieświeże, przechowywane w złych warunkach. Do tej pory trudno przetłumaczyć nawet młodym matkom, że odkrojenie spleśniałego kawałka pomidora lub sera nie rozwiązuje problemu i tak "oczyszczonego" pokarmu nie można podać dziecku. A podają.
|
|
U mnie na wsi to pijaki w większości z tych rolnikow, reszta otyla albo zapozniona intelektualnie.
|
|
Nowe choroby dopiero się ujawnią. Świniarnie w środku wsi /w/g konstytucji ochrona środowiska, trzy gazy trujące/ Chłopy dostają zezwolenia i oszczędnie nie budują oczyszczalni, lub spalarni. Na liściach osad / co fruwa,to spadnie/.Ziemia zatruta nieprzerobioną gnojowicą /o ekologii zapomnij / Woda zatruta "koli". A władze uważają że gówno nie przeszkadza. To są wsioki 'gównojady/.
|
|
Borelioza jest problemem na wsi i w mieście, ale jak ma być skutecznie leczona skoro w Lublinie do lekarza chorób zakaźnych trzeba czekać ponad 10 m-cy? System ochrony zdrowia funduje nam chorobę. Aha. Lekarz rodzinny nie ma możliwości diagnostyki boreliozę. Leczenie to skandal .
|
|
Ale cierpią na KRUS 300zł kwartalnie, a nie na ZUS za 1200 miesięcznie !!
|
|
A gdzie alkoholizm?
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|