W pozwie Tomasz Sadlik podnosi, iż nie został prawidłowo poinformowany o ryzyku walutowym. Sadlik przyznaje, że podpisał z ówczesną żoną w umowie ogólne klauzule wskazujące, iż znane im jest ryzyko wynikające ze zmiany kursu waluty obcej w stosunku do złotego oraz ryzyko wynikające ze zmiennej stopy procentowej kredytu.
  Kpi czy o drogę pyta?   Analogiczna sytuacja do tej z USA, gdzie jakiś półgłówek poparzył się kawą w barze i pozwał ów bar do sądu, w pozwie zaś podnosił, że nie został prawidłowo poinformowany o ryzyku poparzenia się kawą... Wtedy cała Polska śmiała się z tych durnych Amerykanów, przy czym większość z nas przyjęła z niedowierzaniem możliwość istnienia takich idiotów. A jednak...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz