Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Lider okazał się zbyt mocny. Pszczółka przegrała na wyjeździe w Gdyni

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 3 listopada 2019 r. o 14:56 Powrót do artykułu
Aby walczyć o coś więcej niż playoff trzeba dokonać roszad w składzie. Mam tu na myśli przede wszystkim Popovic - niestety jest to typowy ''jeździec bez głowy''. Oglądając ten mecz w necie byłem pewien jak zakończy się akcja gdy ona ''rozgrywa'' (STRATA za stratą lub ''wpuszczenie koleżanek na minę''). Sorry, ale brakuje w tej drużynie spokoju, który wnosiły Kiesel i Butulija (choć akurat tej chciało się bronić od playoffów). Litwinka i Niemka na plus, ale Paterson to też nie Kiesel (co jest widoczne niestety w kontratakach i ogólnie wejściach lublinianek po kosz)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Do Popović można mieć zastrzeżenia co do ilości zdobywanych punktów, ale dziś grała bardziej zespołowo (6 asyst). Problemem są po raz kolejny rzuty dystansowe całej drużyny - nie można wygrać z takim zespołem jak Arka rzucając jedynie 3 trójki w meczu (na marginesie - to już 3 z rzędu mecz Pszczółek, gdy są w stanie przez 40 minut trafić zaledwie 3 rzuty zza łuku). Warto sobie przypomnieć w tym miejscu mecz z Gorzowem - jednym z powodów tamtego zwycięstwa było bodaj 9 trafionych rzutów za 3 punkty. Ja mam natomiast większe zastrzeżenia do gry obronnej Degbeon - była ogrywana nie tylko przez Gulich czy Papovą (to mnie akurat nie dziwi), ale nie dawała sobie nawet rady z Greinacher, choć ta raczej do gwiazd koszykówki nie należy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jeśli już mówić ewentualnie o jakichś niezbyt udanych transferach, to dla mnie takim (jak na razie) jest niestety Sklepowicz. Zastanawiam się, czy nie należałoby nawet dać większą ilość minut Pawłowskiej, bo ona ma przynajmniej lepiej ułożony nadgarstek i częściej trafia z dystansu niż Sklepowicz, choć znacznie krócej przebywała od niej na parkiecie. Chyba jednak rezygnacja z Cebulskiej też nie była najlepszym krokiem...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Coś rzeczywiście jest chyba na rzeczy z tymi rzutami zza linii 6,75 m. W pierwszych 3 meczach Pszczółek w bieżącym sezonie, było 28 celnych trójek i to na dobrej skuteczności (efekt - 2 zwycięstwa i porażka), w 3 kolejnych meczach tylko 9 trafień zza łuku przy słabej skuteczności (rezultat - 2 przegrane i wygrana). Żeby myśleć realnie o wygraniu z czołówką ligi, trzeba mieć dobrze ustawione celowniki także przy rzutach z dystansu. Dziś zresztą potwierdziło się to również w meczu w Gorzowie, gdzie miejscowe uległy Ślęzie trafiając jedynie 2 trójki przy 7 takich celnych rzutach Wrocławia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Co prawda, teraz niektóre Pszczółki wyjadą na reprezentacyjne zgrupowania, ale część zawodniczek pozostanie chyba w Lublinie. I w związku z tym należałoby wykorzystać ten okres na to nie tylko na ewentualne wyleczenie drobnych urazów, ale również żeby z nimi solidnie (a nawet do znudzenia) potrenować wszelkiego rodzaju rzuty - od dystansowych, przez półdystans po rzuty osobiste. Myślę, że należałoby się zastanowić też nad tym, czy np. z Pawłowskiej nie uczynić tzw. zawodniczki zadaniowej, która ma wejść na parkiet i skarcić przeciwnika 1, 2, a może nawet jak się uda i 3 trójkami w meczu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Popovic ma super odejscie od rywala i wejście pod kosz. Jak zacznie trafiać to nie chce wiedziec co bedzie z przeciwnikami. Mimo porazki mecz cieszy
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mecz z liderem może cieszyć, momentami gralismy na rowni z gdyniankami.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przypomnę tylko wszystkim fanom Kiesel i Rymarenko, że w marcu w Gdyni z nimi w składzie był pogrom 61-95. Wczoraj przegraliśmy po walce z Arką, która ma jednak silniejszy skład niż w poprzednim sezonie i jest na tę chwilę faworytem do zdobycia tytułu MP. Jeśli Day i Popović będą miały skuteczność z gry zbliżoną do tej, jaką miały w trakcie ubiegłorocznych rozgrywek EuroCup, to naprawdę możemy dużo namieszać w fazie play-off.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przypomne tez tym teskniacym za Butulija Kiesel Rymarenko Green czy innymi ze zespol zajal 8 miejsce z ujemnym bilansem.. Teraz po meczach z 4 najlepsxymi zespolami i graniu 4 spotkan bez Say jest bilans 3:3.Jesli mnie pamiec nie myli w zeszlym sezonie zaczelismy od 1:5
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Bilans był nawet 1-6, co zaważyło na dopiero 8 miejscu po rundzie zasadniczej. Jeśli chodzi o Day, to na razie gra nieźle, a z pewnością stać ją jeszcze na lepszą grę. Warto dodać, że Day w EuroCup była trzecia w końcowej tabeli, jeśli chodzi o średni eval w meczu, a w klasyfikacji zbiórek tych rozgrywek była druga tuż za Stephanie Mavunga - obecnie jedną z liderek Montpellier prowadzącego we francuskiej ekstraklasie i uczestnika Euroligi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...