Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Motocyklista i jego pasażerka zginęli w wypadku. Zderzyli się z ciężarówką [wideo]

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 26 października 2019 r. o 18:53 Powrót do artykułu
jakos ich mi nie szkoda
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tragiczny wypadek byłby wtedy, gdyby bezmózg kierujący motocyklem wjechał w samochód z rodziną. Ale wjechał tylko w pakę ciężarówki, zatem wypadek jest szczęśliwy. Szkoda tylko jego pasażerki i to jedynie do pewnego stopnia, bo siadając za szaleńcem wiedziała, czego może się spodziewać. KONIEC KROPKA.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jakos ich mi nie szkoda[/quote]  Rucham ci matkę [quote]Tragiczny wypadek byłby wtedy, gdyby bezmózg kierujący motocyklem wjechał w samochód z rodziną. Ale wjechał tylko w pakę ciężarówki, zatem wypadek jest szczęśliwy. Szkoda tylko jego pasażerki i to jedynie do pewnego stopnia, bo siadając za szaleńcem wiedziała, czego może się spodziewać. KONIEC KROPKA.
 A tobie rucham starego essa pedale a jak bys ty *** zdechł
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ludzie gdzie Wasz szacunek do bliźniego? Czytając wasze komentarze tracę wiarę w ludzi. Nikt z Was nie popełnia błędów? Postawcie się na miejscu  bliskich chcielibyście czytać takie komentarze?!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szybciej, szybciej, jeszcze szybciej. Nie oszukujmy się, ale gdyby ten "jegomość" (w tym przypadku motocyklista) jechał te przepisowe 50 (większość posiadaczy uważa, że to obciach na takim sprzęcie nawet w mieście), poza tym gdyby trochę myślał i przewidywał, to może zdążyłby w porę zareagować i wyhamować (wiadomo przecież jak niebezpiecznie hamuje się awaryjnie motocyklem - dwa koła), a wtedy albo do niczego by nie doszło, albo skutki byłyby znikome i oboje by przeżyli. A tak, to znany już scenariusz i smutny 1 listopada dla rodzin i znajomych. Eh, gdyby, gdyby..., a może gdyby to, to wtedy może by tamto. Może, może, może..., gadanie. Naprawdę jedno jest pewne. Wolniej panowie, choćby odrobinę wolniej, szczególnie w miastach. Nie posiadacie przecież żadnej osłony, poduszek powietrznych, pasów bezpieczeństwa, macie tylko dwa koła i jedno życie, I musicie o tym cały czas pamiętać, gdy trzymacie manetkę gazu na maksa i pojawiacie się nagle, znienacka, nie wiadomo skąd, w kolizyjnych sytuacjach z innymi zaskoczonymi wami uczestnikami ruchu. Wtedy często zdarza się, że jest już za późno na myślenie i odpowiednią reakcję, albo dla was, albo dla nich i dochodzi do najgorszego. Nie miejcie więc pretensji do innych, że gdy sami jedziecie z nadmierną prędkością, ktoś was nie zauważy lub się pomyli źle oceniając waszą prędkość i w konsekwencji zajedzie wam drogę albo wymusi pierwszeństwo przejazdu doprowadzając do kolizji lub wypadku. Człowiek to omylna istota i popełnia niestety błędy, czasem tragiczne w skutkach, dlatego trzeba mieć to na uwadze i minimalizować niebezpieczeństwo ich powstawania. Nie jestem przeciwnikiem motocykli, ale włos mi się jeży, gdy widzę, jak większość z was jeździ z nadmierną prędkością po naszych drogach i co gorsza, także po ulicach miast, oznajmiając to wszem i wobec przeraźliwym rykiem silnika na wysokich obrotach przekraczajacym dopuszczalną liczbę dB (oczywiście nie wszyscy tak jeżdżą!) To samo dotyczy też kierowców aut, którzy świadomie jeżdżą za szybko i nie widzą w tym nic złego, a gdy stanie się nieszczęście z ich udziałem, to obwiniają za wszystko innych i nie poczuwają się do tego, że to oni przyczynili się do zaistniałego zdarzenia, bo ostatecznie z paragrafów i braku dowodów (dokładne ustalenie prędkości przez biegłych) często wynika, że to oni są poszkodowani. Często są też nieuchwytnymi sprawcami przez których cierpią niewinni kierowcy, gdzie oni nie ponosząc żadnego uszczerbku, oddalają się z miejsca zdarzenia unikając odpowiedzialności karnej (pomóc może wtedy nagranie z kamerki). Cóż, nie każdy ma czyste sumienie i potrafi się przyznać do winy. Natomiast każdy jest kowalem swojego losu i ma rozum by go używać. Dlatego wszystkim użytkownikom ruchu drogowego życzę zachowania jasnego umysłu, rozwagi i zdrowego rozsądku w sprawach dotyczących własnego bezpieczeństwa jak i innych uczestników, a motocyklistom i kierowcom aut szerokości i gumowych słupów ;) Ponadto w imieniu prawidłowo jeżdżących bardzo proszę tych wszystkich, którzy poruszają się na co dzień z nadmierną prędkością (przekraczają tę dopuszczalną), aby zastanowili się nad swoją niebezpieczną, nieodpowiedzialną i nieprzewidywalną jazdą, zwolnili i nie stwarzali zagrożenia dla siebie i innych na drodze. Dziękuję.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jako kierowca motocykla muszę przyznać rację osobom wypowiadajacym się pod tym postem, że przekraczanie prędkości w miejscach zabudowanych jak i niezabudowanych jest dużym problemem motocyklistów. Nie raz i nie dwa miałem sytuację wymuszenia prędkości i uratowała mnie w każdym wypadku prędkość z jaką jechałem. Jak widzę auto które chce wyjechać z drogi podporządkowanej lub w nią wjechać to wolę zwolnić lub ustąpić pierwszeństwa niż później w najlepszym wypadku dochodzić swoich praw w sądzie. Pokusa zapie.....nia jest wielka ale trzeba wiedzieć gdzie i kiedy to robić. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Może właśnie nie wiedziala,jak ją kolega przewiezie,kto to wie? Normalny człowiek,jak kogoś zabiera na motor,zdaje sobie sprawę,że bierze w swoje ręce czyjeś życie i jedzie rozsądnieZ,tzn. z odpowiednią prędkością min. Ten kolega,chociaż nie był gówniarzem,to jednak zlekceważył zasady bezpieczeństwa i doszło do nieszczęścia.To jeszcze jedna przestroga dla innych motocyklistów...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tir to nie Smart i tego manewru nie wykonał błyskawicznie - tedy zadajmy sobie pytanie z jaką prędkością poruszał się motocyklista ( nie motocykl tylko motocyklista bo ten powinien mieć rozum) w terenie zabudowanym ? Żal bo to w sumie młodzi ludzie - być może rodzice dzieciom i kompletny brak wyobraźni. Miałem taki przypadek chociaż bez tragicznego zakończenia - wyjeżdżałem z ul. podporządkowanej z warunkowym skrętem w prawo . Rozejrzałem się przepisowo w obie strony ,droga wolna więc wyjechałem i nagle koło mnie klakson -zamarłem. Otóż przed tym skrzyżowaniem z lewej strony ul. głównej jest łagodny łuk jakieś 100 m wcześniej i to zza tego łuku wypadł szaleniec z prędkością jak analizowałem nie mniejszą jak 120 km/godz.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...