Nasze Panie co wyjechały do Niemiec weszły tam kuchennymi drzwiami - na zaproszenie. Po sukcesie ze Szwedkami miały szansę na awans. Trafiły jednak na dzień konia i Czeszek i Madziarek. I teraz tryumfalny powrót do Polski. O ile u Węgierek widać kawał dobrej roboty trenera Rasmussena to nasze Panie i Panienki ni mają takiego progresu gry jak Węgierki.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz