"Profesor potraktował mnie z pogardą" List od Czytelnika

Drogi Studencie! Jesteś "pierwszakiem", więc nie miałeś jeszcze kontaktu z innymi wykładowcami ( adiunktami, profesorami, itd). Spotkasz RÓZNYCH wykładowców, o różnym poziomie kultury osobistej, często - wyniesionej z rodzinnego domu, albo też - rzadziej -nabytej w szkole, na uczelni, w środowisku. Chcę Ci przekazać pewną moją wiedzę na ten temat: często WYLKŁADOWCY , ktorzy z WIELKIM MOZOŁEM ZDOBYWALI KOLEJNE STOPNIE NAUKOWE ( po prostu nie mieli wystarczających zdolności, aby wszystkoim szło im "gładko", zdawali doktorski na...3, słabo im szły kolokwia habilitacyjne) ZACHOWUJĄ SIĘ - arogancko w stosunku do studentów, -robią sztuczne bariery, -zastraszają, -tworzą sami sobie - w sposób przemyślany - opinie "srogich" , GDYŻ (!!!!) BOJĄ SIĘ KONFRONTACJI z UZDOLNIONYMI, DOBRZE PRZYGOTOWANYMI STUDENTAMI ! Taki zastraszony student nie bedzie PYTAŁ, a pan dr, dr hab., czy prof... , NIE BĘDZIE ZMUSZONY ODPOWIADAĆ, często unikając KOMPROMITACJI !! Nie wiem, czy Ci to pomoże przełknąć gorycz ze spotkania z tym panem prof..., ale może choc trochę zrozumiesz, dla czego tak się dzieje!! Mam wieloletnie obserwacje z innej uczelni . Uwierz mi, to zdarza się (NIE JEST oczywiście REGUŁĄ) i na UMCS, i UM ( dawniej - Akademia Medyczna )czy UP ( dawniej Akademia Rolnicza). Życzę spotykania na swojej drodze KULTURALNYCH, o dużej erudycji wykładowców - egzaminatorów, ktorzy nie będą kompromitować swoich uczelni Pozdrawiam, Maria B.

Chłopcze drogi.... studia to nie szkoła. Tam zdobywasz wiedzę samodzielnie, a wykłady i ćwiczenia są tylko w celu jakiegoś mniej lub bardziej konkretnego nakierowania na to, czego akurat się uczysz. "Profesor" nie musi być ulubieńcem, on ma stać na straży. Pinować, aby nie pojawiła się masa nieuków, którzy chcą tylko (nic obecnie nie znaczącego) tytułu szkoły wyższej. Poza tym nauka ma trwać cały czas, systematyczność i sumienność zagwarantuje wiedzę, nauka w czasie sesji to standard imprezowiczów, choć oczywiście jest to normalnością na studiach i sam też to przechodziłem Wszak studia są też okresem najlepszego życia i nauki życia. Jesteś na pierwszym roku, przechodzisz pierwszą sesję - wstrzymaj się! Nie wiesz jeszcze co Cię czeka dalej i jak to będziesz wspominał po odebraniu dyplomu (o ile dotrwasz). Nie tylko Ty studiowałeś No i lepiej, żeby ten Twój profesor nie przeczytał listu, bo przyszli zdający będą mieć zagwarantowane poprawki. I to dzięki Tobie Żyj z tą świadomością.

Kto to jest student ? Student to g.. które pływa w morzu wiedzy a kto to jest asystent ? Asystent to g.., które dopłyneło do brzegu i robi fale aby to drugie nie dopłyneło . pozdrawaim byly student

'Nie pomogą doktoraty kiedy człowiek chamowaty"

Niemożliwe, ja skończyłem studia lat temu i własnym oczom nie wierzę, jak można zmuszać studenta I roku do czytania książek w ramach przygotowania do egzaminu, to przecież nie humanitarne, gdzie "wolność" itp.... czyżby szokiem dla pierwszoroczniaka było pojęcie książka, biblioteka, nie mówiąc już o korzystaniu z takiej instytucji.

SESJA SYSTEM ELIMINACJI SŁABYCH JEDNOSTEK AKADEMICKICH i po co ten temat??? Czyzby prasa usilowala wplywac na prowadzacych???

Niestety ten egzamin wygląda tak co roku oczekiwanie na indeksy i loteria 2 czy 3, bo 4 dostają tylko dziewczęta, które wpadną w oko panu profesorowi, gdy zerknie na nie zza swojego super AJfona.

Efekt niżu demograficznego.... Na studia idą już najgorsi z nagorszych. Na niektóych kierunkach nabór jest jak z ... łapanki. Masz maturę no to studiuj. Nic dziwnego, że taka ciemna masa później ma problemy ze zdaniem jakiegokolwiek kolokwium lub egzaminu. Ale ci młodzi ludzie nie widzą problemu w swoich "wątpliwych zdolnośćiach intelektualnych". Nauczeni, że w gimanzjum czy liceum to oni rodzają karty i im wiele wolno starają się udowadniać, że to wykładowcy są "katami" a oni "ofiarami". Stąd też wszelkie prośby o zmiany prowadzących przedmiot lub anonimy/donosy pisane do Dziekanów Rektorów czy też jak w tym przypadku do prasy. Dziwi mnie tylko, że prasa to publikuje. Póki co Uniwersystety i system akademicki istnieje od setek lat i nie sądze aby jakiś gówniarz dwudziestolatek miał go zmieniać.

w tym roku były 5 nawet, więc nie pisz jak nie wiesz..

Galiu A. Ja kończyłem studia / nie KUL/ w czasie kiedy student bał się profesora, który dużo wymagał. Takie zachowanie nasuwa tylko jedno zdanie: "U kadry na KUL -u jest wyższe wykształcenie, ale PODSTAWOWEGO BRAK" Rób swoje, ciesz się studenckim życiem i wyciągaj wnioski!.

Nauczysz się chłopcze życia. Dla Twojej wiadomości - z tym profesorem będziesz miał też egzamin na drugim roku. Mam nadzieję, że pierwszy termin oblejesz, bo przyda się trochę ochłody na Twoją głowę. Wracaj do książek, zamiast strzępić język na portalikach informacyjnych. Skądinąd, ten profesor to całkiem miły człowiek, ceni ludzi inteligentnych, żartuje z głąbów, a idiotów (vide Ciebie) olewa. Z ciekawości - czego się spodziewałeś?

Tfu, w drugim semestrze. Niepowodzenie przyjdzie szybciej, niż myślisz.

witamy w swiecie studentów hahaahaha

Moj egzamin z Hupu byl okropny, myslalem przed nim, ze tam zejde. W trakcie losowania pytania emocje opadły, rozpocząłem monolog, profesor byl zainteresowany moja wypowiedzia, niestety nie pamietam czy mial ajfona bo bylem jednak nadal zestresowany. Po tym egzaminie kocham HUP, poszedlem na prawo zeby sie uczyc Historii- yeaah!

Gdy nadchodzi sesja student uczy się dniami i nocami. Nie boi on się ogromu materiału, który ma do opanowania... Normalnie padłem ze śmiechu!

No to mnie ktoś kur... załatwił na poprawce. Opisywany profesor ani dobry ani zły. NIe wiem jakie pozytywne skutki ma przynieść taki list.

OOOOj Matko, daj spokój chłopcze, nic nie zrobisz, tylko sobie zaszkodzisz. Owszem masz rację, ale to walka z wiatrakami. Też miałam swojego psychola na AR (teraz to UP), Pan Jerzy G.... to był dopiero element...

gadacie głupotu, miałem warunek z tego przedmiotu u tego Pana, całkiem nie dawno dwa latat temu, i uważam, że to jest wina studentów którzy przychodzą z liceum gdzie w cały rok musieli nauczyć się jednej książeczkii o grubosci 200 stron i to miejscami. Profesor jest wymagający a ilość materiału olbrzymia, ale oczywiście to studet jeb... leser jest niewinny, bo on się uczył! A zresztą jeżęli komuś nie podoba się atmosfera na egzaminie to jest mięczakiem i naprawdę niech zobaczy jakie cuda dzieją sie na umcs... I jeszcze jedno Profesor nie jest koleżką dla studenta i nie musi być miły. Zresztą jak sobie przypomne co pewien student pokazał swoim zachowaniem na egzaminie warunkowym chowając się przed powyższym Profesorem, to naprawde czytając tę wiadomość i pamiętając, że tamten student nie wyleciał za to ogarnia mnie pusty śmiech i politowanie dla tego mięczaka co wysłał ten list. Ucz się prawoznawstwa i hupu ty leserze! rafcio

chłopcze ,dziesięc lat temu to musiałbyś wkuć całą ksiązkę a teraz bąkniesz coś z notatek i zdane.Przyznaj się ile książek zakupiłeś.Z moich obserwacji wynika,że teraz nawet kodeksów nie kupują

na KUL "Profesor" potraktował mnie z pogardą. Jaka "uczelnia" tacy profesorowie i tacy absolwenci