Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Wielkie brawo za zwyciestwo bo wygrana daje nam praktycznie przwage parkietu w I rundzie playoff. Jedno ale, Jakubcova za 2 pkt 4/5, a za 3 pkt 1/7! Kolega Barry slyszal trenera i spora czesc kibicow przy kolejnych jej rzutach za 3 pkt, a te akcje za 2 pkt ,,miodzio''. W czwartek wszyscy na mecz oby nas bylo co najmniej tyle co dzisiaj!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pisałem już wcześniej, że Słowaczka ma niezłą, a nawet dobrą skuteczność z dystansu w większości spotkań wyjazdowych (ligowych i pucharowych) - problem chyba tkwi w lubelskich obręczach, które jej zwyczajnie nie leżą. Zgadzam się natomiast w pełni z tym, że po 2, a najdalej 3 niecelnym rzucie zza łuku powinna sobie w danym meczu odpuścić trójki. Po dzisiejszej wygranej z Gorzowem otwiera się szansa nawet na drugie miejsce po rundzie zasadniczej. Kluczowy w tym względzie będzie z pewnością mecz 12 lutego z Arką w Lublinie - zwycięstwo Pszczółek w tym pojedynku będzie prawdopodobnie oznaczać, że Gdynia nie zdoła się już zrównać z nami punktami, bo chyba poza meczem w Polkowicach wydaje się, że pozostałe spotkania powinny się zakończyć naszą wygraną. A jeśli chodzi o najbliższy mecz pucharowy - Villeneuve nie pokazało wczoraj w meczu ligowym jakiejś wielkiej koszykówki - w niektórych momentach spotkania widać było solidną grę przede wszystkim wysokich zawodniczek tego zespołu - z zawodniczek obwodowych niezły mecz rozegrała w zasadzie tylko reprezentacyjna rozgrywająca Heriaud dość dobrze wywiązując się z roli prowadzącej grę (rozdała 7 asyst). Nie było też specjalnego zagrożenia rzutowego z obwodu - 6/29 to raczej słaby wskaźnik skuteczności, jak na zespół z czołówki francuskiej ekstraklasy. Nie wyciągam oczywiście z tego jakichś hurraoptymistycznych wniosków, bo zarówno Gomis, Anderson czy Ygueravide stać rzecz jasna na celne rzuty z dystansu (oby oczywiście nie miało to miejsca w czwartek), ale generalnie wczorajsza dyspozycja rywalek Pszczółek może sugerować, że albo drużyna oszczędzała siły na mecz pucharowy (co nie jest zbyt prawdopodobne zważywszy na to, że ten zespół walczy o jak najwyższe miejsce w czołówce tabeli LFB przed fazą play-off) albo też przynajmniej część zawodniczek nie jest po prostu w najlepszej formie. Przekonamy się o tym wkrótce - mam nadzieję, że Pszczółki wyjdą jednak zwycięsko z rywalizacji z Villeneuve, a w czwartek w lubelskiej hali zasiądzie komplet widzów wspierających głośnym i żywiołowym dopingiem nasze ulubienice.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja jeszcze w sprawie czwartkowego meczu z Francuzkami z taką gorącą prośbą - naprawdę trzeba pomóc naszą obecnością i dopingiem Pszczółkom. Przecież - obok młodych fanów basketu - jest jeszcze sporo kibiców pamiętających pękającą w szwach halę przy Al. Zygmuntowskich podczas spotkań koszykarek Startu - wtedy zabrakło nam medalu MP i gry w europejskich pucharach. W tym sezonie to marzenie może się spełnić - mamy drużynę, która nawiązuje do tamtych pięknych czasów. Przypomnijmy my - lubelscy kibice - tamtą atmosferę na naszej hali. Czwartkowy mecz to niewątpliwie najważniejsze spotkanie drużyny z Lublina w styczniu - wesprzyjmy naszego lubelskiego jedynaka w europejskich pucharach, jaki pozostał na placu boju. Ten zespół stać na awans do najlepszej ósemki EuroCup, ale my jako kibice musimy też dołożyć swoją cegiełkę, aby to marzenie się spełniło. Mam też serdeczny apel do kibiców Perełek (w szczególności do tych z sektora 10 z Globusa) - jesteście zaprawieni w boju jako bardzo doświadczeni kibice - przyjdźcie i wy w najbliższy czwartek do hali, w której kiedyś Montex święcił swoje liczne sukcesy - ligowe oraz ten pucharowy - wiecie doskonale, jak stworzyć na trybunach przy Z4 swoisty fans' cauldron of witches czyli kocioł czarownic. Musimy przygotować taką gorącą atmosferę, żeby naszym Pszczółkom urosły skrzydła i serca, a przeciwniczkom ręce i kolana zadrżały jeszcze przed pierwszym gwizdkiem (na meczach francuskiej ekstraklasy koszykarek panuje w zdecydowanej większości piknikowa aura z przygrywającą z reguły na żywo orkiestrą z puzonami, saksofonami i podobnymi instrumentami). Niech zatem hala będzie w czwartek głośna i z nadkompletem widzów, tak jak za czasów, gdy na pakiecie występowały Dorota Późniak, Iwona Godula, Joanna Pietroń, Lena Dadyczina et consortes!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Popieram apel Barrego. Pamiętam te mecze Startówek i zapchaną halę. Jak ktoś nie był godzinę przed meczem to szanse na znalezienie miejsca siedzącego były nikłe :). Gratulacje dla Dziewczyn za spokojne zwycięstwo, dobrze się ogląda Waszą grę. Widać sporo ustawionych zagrywek z wyprowadzeniem kogoś na czystą pozycję. Niestety w niedzielnym meczu był generalny problem (poza Kamiah) ze skutecznością za 3.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Brawo bardzo dobry mecz w wykonaniu lubelskich koszykarek , zagraly praktycznie wszystkie zawodniczki i cieszy kolejny mecz z mala liczba straconych punktow. W czwartek o 18 mecz w euro cup z druzyna z Francji trzeba zapelnic hale do ostatniego miejsca i glosno dopingowac nasze koszykarki , rywalki sa jak najbardziej w naszym w naszym zasiegu ale jak wiadomo rewanz na wyjezdzie wiec jesli ma byc awans do najlepszej 8 to trzeba zbudowac sobie jakas przewage przed wyjazdem do Francji a wiec WSZYSCY W CZWARTEK NA HALE MOSIR
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W ostatni wekend stycznia zawsze jest rozgrywany puchar Polski kobiet w tym roku napewno z udzialem Pszczolek i kto cos wie gdzie sie odbedzie w tym roku ?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...