23 lutego czeka nas zatem prawdziwa koszykarska uczta - przyjedzie drużyna naszpikowana gwiazdami kobiecej koszykówki - na zdjęciu powyżej tekstu widać dwie z nich - to reprezentacyjna skrzydłowa z Serbii - Aleksandra Crvendakić oraz z nr 22 belgijska jedynka Julie Allemand. Ta ostatnia podpisała niedawno kontrakt z mistrzem WNBA z roku 2021 - Chicago Sky. Ale chyba dla wielu ekspertów, dziennikarzy i oczywiście kibiców numero uno w tej drużynie to fenomenalna Marine Johannes. Niektórzy komentatorzy i trenerzy porównują jej umiejętności do gry znakomitego Stephena Curry. I wydaje się, że nie ma w tym dużo przesady. To koszykarka kompletna - gra jeden na jeden, rzut z dystansu i półdystansu, nieszablonowe zagrania takie jak choćby no look pass czy transmission triple, umiejętność przewidywania zagrania przez rywalkę, doskonałe dostrzeganie otwartych pozycji u koleżanek - trudno znaleźć u niej jakikolwiek słabszy punkt. Jej grę można określić nie inaczej jak prawdziwa poezja basketu. Ale ta drużyna to nie tylko oczywiście Johannes - inne zawodniczki też zasługują na uznanie i szacunek. Bardzo dobrze współpracuje z Johannes reprezentacyjna podkoszowa Chartereau - rozgrywają świetne dwójkowe akcje. Również inna wysoka francuska kadrowiczka - Badiane ma duże umiejętności - dobrze gra w pomalowanym i jest także groźna na dystansie. A oprócz nich jest jest jeszcze doświadczona, wielokrotna reprezentantka Francji rozgrywająca Tanqueray czy doskonale znana z naszych, polskich parkietów Burdick. Warto też dodać, że zarówno Allemand, jak i Crvendakić to zawodniczki z pierwszej piątki w swoich drużynach narodowych. Jednym słowem, przed Pszczółkami piekielnie ciężkie zadanie, ale przy pełnej hali i żywiołowym dopingu kibiców może uda się pokonać w Lublinie ten znakomity zespół.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz