Szczerze mówiąc, to byłbym mocno zdziwiony, gdyby Francuzi zgodzili się na jeden mecz w Lublinie. FIBA też umyje ręce stwierdzając wprost, że władze naszego klubu zaakceptowały formułę dwóch spotkań rozgrywanych we Francji. Nie trzeba było wyrażać na to zgody twardo obstając przy tradycyjnym układzie - 1 mecz u siebie a drugi na wyjeździe. Teraz taka propozycja to przysłowiowa musztarda po obiedzie. Przykro o tym pisać, ale sztuka dyplomacji i negocjacji nie była, nie jest i chyba raczej nie będzie mocną stroną naszego narodu niezależnie od dziedziny, której dana kwestia dotyczy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz