Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
mieszkałem w Terespolu od 1977 do 1991 i powodzi nie widziałem do dzisiaj
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pani Jacku to jest zagrywka wójta Iwaniuka. Dlaczego dziwnym trafem teren zalewowy kończy się na drodze łączącej krajową 2 z Koroszczynem? Dlatego aby wysprzedać działki koło pałacu gminnego, żeby ludzie szybko zagospodarowali ten teren. Mimo to i tak przy budowie ratusza mieli przecież problem z bagnami.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
mieszkałem w Terespolu od 1977 do 1991 i powodzi nie widziałem do dzisiaj
  We Wrocławiu też nie widzieli powodzi od 1945 - aż do lipca 1997... Włodarze Wrocławia też wiedzieli lepiej od hydrologów, że Kozanowa, Strachocina czy Opatowic żadna fala nie ruszy, bo wały, zabezpieczenia etc no i przecież nikt tam nigdy powodzi nie widział. A w 1997 mieszkańcy Kozanowa do mieszkań na pierwszym piętrze wieżowców wchodzili przez okna bezpośrednio z łodzi...   Ale kto by tam słuchał jakichś hydrologów-półgłówków bredzących o terenach zalewowych - nieprawdaż panie wójcie?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przecież w Polsce jest dosyć terenów, więc nie widzę powodu żeby tam budować
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Według mnie miasto powinno wystąpić o ewentualne odszkodowanie od Skarbu Państwa.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Poza tym, gmina Wilków czy Sandomierz, czyli miejsca które podczas powodzi w 2010 roku bardzo ucierpiały, nie są oznaczone jako zalewowe – oburza się Danieluk.
Pan Danieluk niech weźmie okulary i zobaczy mapę jeszcze raz. Sandomierz i okolice są jak najbardziej prawidłowo oznaczone na mapie. Dobrze znam te tereny. A jeśli chciał, żeby Sandomierz jako miasto było oznaczone jako zalewowe - to skucha, królowie wiedzieli, gdzie lokować miasta. Nie wiem co musiałoby się wydarzyć, żeby poziom Wisły podniósł się o jakieś 40 m, żeby sięgnąć do zabudowań. A huta i okolice - no cóż... Wszystko było widać w 2010.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
po co wały , skoro to nie teren zalewowy ?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
8 lat rządów Danieluka w Terespolu i jego kolegów z PO w rządzie i widać jak to się kończy. Pogońcie ich w cholerę
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
We Wrocławiu też nie widzieli powodzi od 1945 - aż do lipca 1997... Włodarze Wrocławia też wiedzieli lepiej od hydrologów, że Kozanowa, Strachocina czy Opatowic żadna fala nie ruszy, bo wały, zabezpieczenia etc no i przecież nikt tam nigdy powodzi nie widział. A w 1997 mieszkańcy Kozanowa do mieszkań na pierwszym piętrze wieżowców wchodzili przez okna bezpośrednio z łodzi...   Ale kto by tam słuchał jakichś hydrologów-półgłówków bredzących o terenach zalewowych - nieprawdaż panie wójcie?
wiem z opowieści że woda podchodziła pod cerkiew i cmentarz prawosławny, wszystko się może zdarzył bo Bug zamulony elegancko
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Najpierw trzeba by sprawdzić czyją własnością sa te nowopowstałe tereny zalewowe , i na czyje zlecenie opracowano te mapy* bo to chyba samorząd powinien być wnioskodawca) jak się już tego dowiemy to będziemy wiedzieli wszystko ale i bez tego wiemy kto zawsze zwęszy" dobry interes" aby wyszlamować Plaków i wyciągnąć odszkodowanie , zwłaszcza ,że sumka niebagatelna .Potrafią pieniądze wyssać nawet z powietrza, czego dowodem jest pakiet klimatyczny i ostatni pomysł żeby zlikwidować zwierzęta , bo "puszczają bąki" z metanu , który zanieczyszcza atmosferę .,Pomysłodawcy zapomnieli jednak że sami też puszczają , bąki z metanu i to w większym stopniu niż zwierzęta zważywszy liczebność i co wtedy ?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Według mnie miasto powinno wystąpić o ewentualne odszkodowanie od Skarbu Państwa.
i oto właśnie chodzi , przejrzyjcie na  oczęta , tylko  przed wypłata sprawdzcie do czyjej kieszeni trafi kasa  z odszkodowania  ,założę sie , ,ze nie do budżetu miasta  ,
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mapy zagrożenia powodziowego oraz ryzyka powodziowego zostały opublikowane na hydroportalu. Każdy kto będzie chciał będzie mógł z nich skorzystać i sprawdzić jaką ziemie planuje nabyć.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Polska podobnie jak inne kraje Unii Europejskiej wykonała mapy zagrożenia powodziowego oraz ryzyka powodziowego. Mapy są częścią projektu isok.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Moim zdaniem to powinno być całkiem naturalnie, że na terenach, na których występuje ogromne prawdopodobieństwo powodzi nie ma możliwości budowy. Ludzkiego życia nie da się przeliczyć na żadne pieniądze.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Cieszmy się, że powstają i istnieją rozwiązania, które skutecznie mogą ograniczyć negatywne skutki powodzi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
03.12.2015 roku w Warszawie odbędzie się konferencja oraz debata dotycząca roli i znaczenia informacji o zagrożeniach.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...