Niedawno był szum w związku z leczeniem chorych na nowotwory - pojawiło się zarządzenie, które ograniczało dostęp do leczenia; później zostało ono zmieniane, a pani minister od zdrowia chwaliła tych lekarzy, którzy postawili dobro pacjentów ponad zarządzenie i leczyli wg starych zasad (czyli pochwaliła lekarzy za łamanie prawa - nawet nie wiem jak to skomentować). Tu mamy przykład szpitala, który postąpił tak samo jak ci lekarze - "nieważna umowa z NFZ, ważne jest, żeby wyleczyć pacjenta" i jaki jest skutek? Odpowiedź w stylu "Zapłaciliśmy zgodnie z umową, a skoro przyjęliście więcej pacjentów, to wasz problem".
|
|
Ten Pan na fotce wygląda na derektora NFZ
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|