Przystanki w Białej Podlaskiej to poligon dla wandali

To efekt "POlityki Miłości" i "Róbta co chceta". Na miejscu MZK w miejsce zdewastowanych przystanków postawiłbym dwumetrowe słupki 42mm i rozkład i niech "młodzi wykształceni" mokną.

tom napisał:

To efekt "POlityki Miłości" i "Róbta co chceta". Na miejscu MZK w miejsce zdewastowanych przystanków postawiłbym dwumetrowe słupki 42mm i rozkład i niech "młodzi wykształceni" mokną.

Nie wiem dlaczego w zwykłym wandalizmie dostrzegasz od razu politykę. Chamstwo i głupota nie mają barwy politycznej. Tak się składa, że z komunikacji miejskiej oprócz osób, które jeszcze nie głosują - to korzystają z niej ludzie starsi. Kogo byś swoją innowacją pokrzywdził. Pomyśl...

To wina Policji.Zamiast ostro brać się za gówniarzy, którzy na przystankach ćpają,srają,szczą,pierdzą,piją alkohol,wymiotują,demolują i następnie w tych gównach,szczynach,wymiocinach po pijaku i naćpani się taczają!Takie bydło cuchnące kałem później chodzi po mieście i do klubów i tylko smród za nimi się rozchodzi!Byłem w sobotę w pewnym bialskim klubie z dziewczyną i jak weszła taka grupka osiłków to tak waniało od nich gównem, i potem że mało się nie porzygałem.Druga sprawa jak wczoraj szedłem z psem ul.Kopernika to minąłem grupkę blokersów tak od nich jebało że aż mój pies Teodor całą drogę od tego smrodu rzygał i się krzywił.

Z ósmego piętra na którym mieszkam widziałem jak dwóch nygusów wybiło szyby w wiacie przystankowej. Zdarzenie miało miejsce o 23.45 . Zadzwoniłem na 112 i co ?.....telefon był zajęty na tyle że ci ludzie w niezbyt szybkim tempie przeszli około 800 metrów a potem zrezygnowałem z interwencji bo nie miało to sensu. Z taką mobilnością naszych mundurowych bezkarność wydaje się być czymś oczywistym. Wyobrażacie sobie sytuację kiedy ktoś czuje się zagrożony lub jest świadkiem przestępstwa ,dzwoni na numer alarmowy 112 i przez 10 minut słucha komunikatu ...."komenda policji -itd.".W tym czasie można nabroić z kilku paragrafów. Dlatego już nigdy się nie będę błaźnił i żeby nie wiem co to na ten numer nie zadzwonię....zostałem wyleczony.

Zgaśmy jeszcze więcej latarni i pozwólmy dalej na bezczynne przechadzanie się Strażników miejskich. Żadna ze służb powołanych do dbania o ład i spokój nie myślą nawet by tym się zajmować. Łatwiej jest wystawiać mandaty za złe parkowanie i czaić się w krzakach z radarem.

kluk napisał:

Z ósmego piętra na którym mieszkam widziałem jak dwóch nygusów wybiło szyby w wiacie przystankowej. Zdarzenie miało miejsce o 23.45 . Zadzwoniłem na 112 i co ?.....telefon był zajęty na tyle że ci ludzie w niezbyt szybkim tempie przeszli około 800 metrów a potem zrezygnowałem z interwencji bo nie miało to sensu. Z taką mobilnością naszych mundurowych bezkarność wydaje się być czymś oczywistym. Wyobrażacie sobie sytuację kiedy ktoś czuje się zagrożony lub jest świadkiem przestępstwa ,dzwoni na numer alarmowy 112 i przez 10 minut słucha komunikatu ...."komenda policji -itd.".W tym czasie można nabroić z kilku paragrafów. Dlatego już nigdy się nie będę błaźnił i żeby nie wiem co to na ten numer nie zadzwonię....zostałem wyleczony.

Boś głupi!W takich sprawach dzwoni sie na 997 a nie na 112!